Mroczna strona Pudziana
Jeśli coś nie spodoba mu się w przyszłej partnerce, od razu wystawi ją za drzwi.
Mariusz Pudzianowski (30 l.) nie jest prostym, nieśmiałym chłopcem o gołębim sercu. Wypytywany ciągle przez dziennikarzy o swoje miłości, przeszłe i przyszłe związki, trochę się zagalopował. Oświadczył wprost, że jego status materialny pozwala mu na to, by wystawić swoją przyszłą partnerkę za drzwi, jak tylko coś mu się w niej nie spodoba:
"Moja żona będzie mądra i zaradna. Taka, z którą będę mógł poprowadzić firmę. Bo co będzie, gdy doznam kontuzji? Moja żona musi być moją partnerką! Jeśli uznam, że moja kobieta w czymś przegięła, spakuję jej walizki i o trzeciej w nocy wystawię za drzwi. Dam 50 złotych na taksówkę i niech wraca tam, skąd przyszła" - "Życie na gorąco" przytacza jedną z jego wypowiedzi.
Jeśli więc chcesz zostać panią Pudzianowską, musisz być odporna na ciągłe zarzuty w stylu: "beze mnie byłabyś nikim", "wszystko zawdzięczasz mnie" itd. To trochę nie pasuje do wizerunku Pudziana z "Tańca z gwiazdami", prawda?