Mucha nie gryzła się w język, gdy mówiła o "Królowej przetrwania". Aż trudno uwierzyć, co wyznała
Choć druga edycja "Królowej przetrwania" przez tygodnie wywoływała silne emocje, przez co cieszyła się dużym zainteresowaniem, wiele gwiazd i internautów narzeka na poziom formatu. Anna Mucha do nich należy. Nie gryzła się w język, gdy mówiła o wydarzeniach z show.
Anna Mucha nie jest fanką "Królowej przetrwania". Zapytana przez Świat Gwiazd, co myśli o zmaganiach koleżanek z branży, nie gryzła się w język. Podkreśliła, że ogląda się to wyjątkowo przykro i sama nie wzięłaby udziału w show.
"Zacznijmy od tego, że przede wszystkim nie pojechałabym! Oczywiście dostajemy różne propozycje, bo telewizja i tego typu programy chcą się karmić moją popularnością" - mówiła.
Anna Mucha przyznała, że nie czuje potrzeby, by angażować się w podobne projekty.
"Nie mam takiej potrzeby. Bywam w dżunglach, ale na swoich warunkach" - zapewniała.
Co ciekawe, Mucha prędzej widzi siebie w "Azji Express". To dlatego, że chętnie podróżuje po świecie. Jest tylko jeden haczyk. Woli robić to tak, jak lubi.
"Z tego typu programów najbliżej byłoby mi do "Azji Express", ale z drugiej strony ja sobie robiłam "Azję Express", a nawet "Cały Świat Express", na własnych warunkach, podróżowałam także bez pieniędzy na dużo wcześniej, niż to było pokazywane w telewizji w taki sposób" - wyjawiła.
Anna Mucha i Jakub Wons od wielu lat zachwycają fanów pięknymi kadrami ze swoich zagranicznych podróży. To oznacza, że w tego typu formacie mogliby odnaleźć się jak ryba w wodzie.
Skoro o partnerze aktorki mowa, Anna Mucha w tej samej rozmowie podkreśliła, że ma do niego maksymalne zaufanie i zawsze otrzymuje wsparcie.
"Powiem tak: fajne jest, jak budzisz się u boku człowieka, którego kochasz i z którym masz przyjemność, jak spędzasz czas. I jak obok niego zasypiasz, to jest fajne. Obok człowieka, który cię wspiera i buduje" - zapewniła.
Z powodzeniem łączą też sprawy zawodowe i prywatne.
"Myślę, że mamy fajny już team. I wypracowaliśmy sobie fajną metodę, że musimy rozdzielać prywatne życie od zawodowego. I w momencie, kiedy koncentrujemy się na spotkaniach produkcyjnych, to chociaż by to była 23, mówimy sobie: "Teraz otwieramy spotkanie produkcyjne". I czasem przyklejamy sobie żółte karteczki z podpisem "producent" na czole i wtedy wchodzimy w te role, a później wchodzimy w nasze domowe role" - podsumowała.
Czytaj też:
Mucha nic sobie nie robi z krytyki widzów. "Naprawdę kogoś to tak rusza?"
Anna Mucha wygadała się ws. ślubnych planów. Teraz wszystko jasne