Mucha ponownie krytykuje Polaków
Mieszkająca w Stanach aktorka serialowa, nie przepuści żadnej okazji, by "dowalić" rodakom. "Dotarło do mnie, że my, Polacy, na co dzień bywamy wobec siebie szczodrzy, jeśli chodzi o zazdrość, zawiść i pretensje" - mówi w jednym z wywiadów. Swoją teorię podpiera dowcipem...
Anna Mucha będzie gwiazdą kolejnej edycji "Jak Oni śpiewają". Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie potrafi śpiewać. Zdecydowała się na udział w show - jak sama twierdzi - "dla czystej rozrywki", co w tłumaczeniu oznacza "dla pieniędzy".
"Zostanę jedną z tych osób, które będą poprawiały samopoczucie pani Krystyny, gdy zasiądzie przed telewizorem. Za każdym razem jak otworzę paszczę i wydam z siebie głos, ona pomyśli: Jezu, to nawet ja lepiej potrafię" - mówi w wywiadzie dla "Gali".
By wziąć udział w programie, do Polski przyleci specjalnie ze Stanów, gdzie od jakiegoś czasu mieszka. Jak sama przyznaje, dopiero tam widzi przywary swoich rodaków: "Ludzie na ulicy, obcy sobie, uśmiechają się do siebie. Bezinteresownie wysyłają ci dobrą energię na dzień dobry. Mobilizują cię (...). Dotarło do mnie, że my, Polacy, na co dzień bywamy wobec siebie szczodrzy, jeśli chodzi o zazdrość, zawiść i pretensje. Pozytywnych uczuć brak" - dodaje.
Swoją teorię podpiera anegdotą: "Jest taki dowcip o wizytacji w piekle. Były trzy kotły: niemiecki, amerykański i polski. W dwóch pierwszych buzowało. Dyżurne diabły, spocone z wysiłku, musiały zbuntowane towarzystwo uspokajać, wpychać z powrotem do kotła, karać. Polski kocioł bulgotał powolutku, wokół cisza, dyżurny drzemał. Inspektor diabeł wchodzi i zdziwiony pyta: Co się stało?. Nic - zaspany dyżurny na to. Polacy nie wymagają pilnowania. Sami ściągają się w dół".