Mucha: Trzeba bawić się swoim ciałem
- Aktorka ma ciało po to, by je pokazywać - mówi Anna Mucha. Gwiazda zdradza swoje plany na przyszłość. Mówi m.in. o książce, którą chce napisać.
Odkąd Pani schudła i zamieniła trampki na wysokie obcasy, dla wielu mężczyzn stała się Pani ideałem kobiety. Ale w komedii "Och, Karol 2" zagrała Pani lesbijkę. Jak się uwodzi kobiety?
Anna Mucha: - Niezwykle przyjemnie. Zwłaszcza jeśli te kobiety są tak atrakcyjne, jak moja filmowa partnerka, Emilia Komarnicka. Szczerze mówiąc, rola odważnej lesbijki była dla mnie przyjemnością, której nie mogłam się oprzeć. Tym bardziej, że miałam przy tym okazję pokazać trochę ciała, którego na pewno się nie wstydzę.
Rozbierane sceny nie krępują Pani? Nie stanowią najmniejszego aktorskiego problemu?
A.M.: - Uważam, że aktorka ma ciało po to, by je pokazywać. Bez względu na to, w jakim kontekście to robi. Trzeba bawić się swoim ciałem, które przecież wcale nie musi być doskonałe, żeby było atrakcyjne.
Jak na takie odważne sceny erotyczne w filmie reaguje Pani chłopak, Marcel Sora?
A.M.: - Planuję kiedyś przeprowadzić z sobą wywiad-rzekę na temat tego, jak moi kolejni partnerzy podchodzili do mojej pracy. Jestem pewna, że sprzeda się ona znakomicie. Dlatego na razie nie zdradzę, jak zareagował Marcel.
Planujecie wspólną przyszłość? A jeśli tak, to czy znajdzie się w niej miejsce także na dzieci?
A.M.: - O prywatnych planach na przyszłość nie chciałabym mówić. A jeżeli chodzi o dzieci - na razie w ogóle o nich nie myślę. Ja po prostu nie definiuję siebie poprzez wykorzystane zarodki komórkowe.
- Poza tym teraz czuję, że nadszedł mój czas i stawiam na rozwój zawodowy. Jestem w dobrej kondycji i sytuacji, która pozwala mi wybierać projekty. Byłoby grzechem, gdybym tego nie wykorzystała. Nie zamierzam go popełnić.
Agnieszka PAcuła
(nr 4)