Reklama
Reklama

Muniek Staszczyk był pewien, że to koniec. Wtedy niespodziewanie pojawiła się ona

Muniek Staszczyk, wokalista słynnego zespołu T.Love w sobotnim programie śniadaniowym "halo tu polsat" wyznał szczerze, że nie był pewny swojego powrotu na scenę. Na szczęście wtedy na jego drodze pojawiła się pewna kobieta. To dzięki niej stanął na nogi i znów szczęśliwie koncertuje. Oto szczegóły.

Muniek Staszczyk był pewien, że to koniec. Wtedy niespodziewanie pojawiła się ona

Muniek Staszczyk był gościem w sobotnim wydaniu "halo tu polsat". To właśnie tam na żółtej kanapie opowiadał, że po wylewie nie był pewien, czy uda mu się kiedykolwiek wrócić na scenę. Wtedy w jego życiu pojawiła się ona i życie (muzyczne) znów nabrało sensu. W rozmowie z Maciejem Kurzajewskim i Katarzyną Cichopek, wokalista i trenerka wokalna Almira Eva Szachowicz opowiadają, jak się spotkali.

Reklama

Muniek musiał się nauczyć śpiewać na nowo. O wszystkim opowiedział w "halo tu polsat"

Przypomnijmy, że Muniek Staszczyk w 2019 roku doznał tragicznego wydarzenia w swoim życiu. W londyńskim hotelu upadł w pokoju i przez 13 godzin nikt mu nie pomógł. Dopiero kiedy go znaleziono, natychmiast trafił w ręce specjalistów. Od tamtej pory dba o zdrowie i zrezygnował z dotychczasowego rock'n'rollowego życia. Niestety, wraz z wypadkiem ucierpiał też jego głos.

W sobotę, w programie "halo tu polsat" Muniek postanowił podzielić się przygodą z... nauki śpiewania od nowa. Muzyk z 40-letnim stażem na scenie zwrócił się o pomoc do profesjonalnej trenerki wokalnej, która uczyła go, jak zabrać się do śpiewania od strony "technicznej".

"Głos jest czymś, z czym się utożsamiamy. Jest ważny nie tylko dla artystów, ale dla wszystkich (...) Nie wiem, czy ja jestem odpowiedzialna głównie za to, że Muniek powrócił, raczej nie, ale pomogłam mu na pewno. Cieszę się z tej współpracy, bo wychowałam się na piosenkach T.Love" - mówiła Almira Eva Szachowicz w "halo tu polsat"

Muniek Staszczyk był pewien, że to koniec jego kariery. Wtedy pojawił się pomysł nauki śpiewu

Muniek wyznał szczerze, że po feralnym wydarzeniu z 2019 roku nie wiedział, czy jeszcze kiedykolwiek wróci na scenę. Wtedy manager zasugerował, że może przydałaby mu się pomoc trenera głosu. Z Almirą od razu załapali dobry kontakt, zwłaszcza że kobieta jest fanką zespołu T.Love.

"Nie wiedziałem, czy wrócę na scenę. Manager zasugerował mi, czy może nie potrzebowałbym pomocy (...) Wtedy pojawił się ten pomysł (...) Od razu spodobało mi się, że złapaliśmy wspólny język, jeśli chodzi o sprawy muzyczne, (...) jest bardzo fajną osobą, złapaliśmy fajny kontakt osobisty" - mówił Muniek w "halo tu polsat"

Muniek był zaskoczony, że nauka śpiewu w wykonaniu Almiry nie ma akademickiego podejścia. Ciężka praca się jednak opłacała, po czasie Muniek zaczął koncertować z innymi zespołami, a także swoim bandem "Muniek i przyjaciele".

"Zacząłem od grania akustycznego, żeby się wdrożyć (...) i to mnie tak pozwoliło się wdrażać w ten cały psychologiczny aspekt. Zagrałem kilkadziesiąt koncertów i byłem gotowy do powrotu z T.love" - wyznał z dumą Muniek.

Katarzyna Cichopek zapytała Almiry, co czuje, kiedy widzi swojego podopiecznego, który tak doskonale sobie radzi na scenie.

"Ja jestem na każdym koncercie T.love. Ja wchodzę w role słuchacza, fana i nie oceniam. Chyba że Muniek poprosi o feedback to faktycznie rozmawiamy sobie jak było wokalnie, co można było poprawić, co było fajne" - mówiła z uśmiechem Almira, dumna ze swojego podopiecznego.

Zobacz tez:

Nie cichną echa występu Muńka Staszczyka w TVP. Menedżer zabrał głos

Ciąg dalszy afery z Muńkiem Staszczykiem. Gwiazdor odpowiedział nie wprost

Muniek Staszczyk zaskoczył fanów. Pokazał się w towarzystwie wyjątkowej kobiety

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Muniek Staszczyk | "halo tu polsat" | Polsat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy