Reklama
Reklama

Muniek Staszczyk przeprosił żonę piosenką

Gdy pomyślał, że mógłby stracić Martę, zrozumiał, jak bardzo ją kocha...

Na najnowszej płycie "T.Love" piosenkarz przygotował dla swojej żony Marty niespodziankę. Poświęcił jej piękną balladę "Marta Joanna od aniołów". Do wyznania miłości po 28 latach małżeństwa skłonił go pobyt żony w szpitalu. Przechodziła niezagrażający życiu zabieg, ale Muniek bardzo się o nią bał. - Kiedy tak chodziłem po korytarzu pod salą operacyjną i przedłużały się godziny, złapałem paranoję i poczułem, jakby to było, gdyby stało się coś złego - zdradził.

Wtedy w jego głowie słowa same ułożyły się w piosenkę. "Bo gdybym utracił Cię, nie mógłbym przeprosić, wiesz, za wszystkie draństwa, moje zdrady i moje kłamstwa". To przeżycie sprawiło, że uświadomił sobie, jak bardzo kocha żonę. - Zrozumiałem, jak bardzo ważnym człowiekiem jest w moim życiu - wyznaje. Gdy wrócił ze szpitala, od razu poszedł na próbę. - Wyplułem z siebie ten tekst do takiej gospelowej melodii, którą już mieliśmy - opowiada.

Reklama

Gdy żona Muńka pierwszy raz usłyszała tę piosenkę, wzruszenie ścisnęło ją za gardło. Poczuła, że mąż, choć przez lata małżeństwa przysporzył jej wielu łez, a ich związek nieraz wisiał na włosku, bardzo ją kocha. Rockman przed laty miał problemy z narkotykami i zdradzał ją. - Marta zazwyczaj dużo nie mówi. Ale kiedy jej puściłem ten utwór, powiedziała, że to piękna i bardzo romantyczna piosenka - twierdzi Muniek. Kocham żonę i nie czuję potrzeby rozwodu. Przetrwaliśmy, to dobrze - komentuje.

Jest jej wdzięczny za to, jak wychowała ich dzieci, i za to, że jest jego przyjacielem. - Miałem szczęście. Trafiłem na mądrą kobietę. Nie zamieniłbym jej na inną - mówi z wdzięcznością.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy