Muzyk na intensywnym odwyku
Gwiazdor zespołu Aerosmith, Steven Tyler, zakończył sukcesem pierwsze 30 dni pobytu na "intensywnej terapii trzeźwości" w jednej z kalifornijskich klinik odwykowych, po publicznym wyznaniu, że od lat toczy walkę z uzależnieniem od środków przeciwbólowych.
Jak poinformowała agencja Tenth Street Entertainment, z którą współpracuje legendarny rockman, jest on obecnie w trakcie 90-dniowej kuracji odwykowej.
Tyler, który minionego lata w stanie nietrzeźwym spadł ze sceny podczas koncertu w Południowej Dakocie, był ostatnio widziany w okolicy miejscowości Palm Desert w Kalifornii, w tym w sklepie Home Depot oraz w pobliskim barze karaoke, gdzie wykonał jeden z przebojów Aerosmith - " I Don't Want To Miss A Thing".
"On jest w klinice na specjalnych warunkach, może m.in. opuszczać jej teren. Był wtedy na zakupach" - wyjaśnił informator z otoczenia gwiazdora w wywiadzie w rozmowie z dziennikarzem portalu People.com.
Eric Sherman, prezes firmy Tenth Street Entertainment, wyjaśnił natomiast:
"Tyler jest piosenkarzem przez całą dobę, nieważne, czy jest akurat na scenie, w sklepie Home Depot czy barze karaoke. Jesteśmy bardzo dumni ze Stevena, że dobrze radzi sobie podczas terapii i czekamy z niecierpliwością na dzień, kiedy powróci na scenę i do studia nagrań razem z Aerosmith, by tworzyć nowy materiał dla fanów".
Komentarze Shermana wskazujące na chwilową przerwę 62-letniego Tylera we współpracy z grupą Aerosmith mogą jednak okazać się zbytnio optymistyczne, ponieważ muzyk przed udaniem się na odwyk w jednym z wywiadów zaapelował do kolegi z zespołu, Joe Perry'ego, aby zaczął szukać jego zastępcy.