Na jaw wyszła cała prawda o relacjach Anny Starmach. Dla niej jest to o wiele trudniejsze
Nikt nie wiedział, jak wyglądają relacje Anny Starmach (36 l.) z rodzicami. Teraz wyszło na jaw, że to oni odpowiadają za to, że gwiazda jest pewną siebie, ambitną i zmotywowaną osobą, która z przekonaniem sięga po swoje cele. Oto co dokładnie zdradziła na temat ukochanych członków rodziny.
Anna Starmach to osoba, której nikomu nie trzeba przedstawiać. 36-letnia kucharka, autorka książek kucharskich i portalu kulinarnego oraz osobowość telewizyjna cieszy się ogromną popularnością. Potwierdza to profil na Instagramie, śledzony przez ponad 600 tysięcy osób.
Mało kto jednak wie, że pewność siebie, którą Anna dziś emanuje, zawdzięcza m.in. rodzicom, którzy zawsze ją wspierali.
"Nieważne, na jakim spotkaniu był tata, gdy dzwoniłam, przepraszał i odchodził na bok, by ze mną porozmawiać" - mówiła Anna, cytowana przez Dobry Tydzień. Jak twierdzi, również mama zawsze miała czas na przytulenie i rozmowę.
Wsparcie dla Anny nie powinno szokować, ponieważ para tworzy szczęśliwe małżeństwo od ponad 40 lat. Tak długie bycie opoką dla drugiego człowieka sprawiło, że ofiarowanie wsparcia jeszcze jednej osobie nie okazało się dużo większym wyzwaniem.
Anna nie ukrywa, że dla niej macierzyństwo jest dużo trudniejsze.
"Mówię mamie niemal codziennie, jak bardzo to doceniam i jak bardzo ją podziwiam. Ja mam jedno dziecko i opiekę babci, a czasami jest mi bardzo ciężko. Na razie nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym zrezygnować z pracy, może też dlatego, że praca nie do końca mi na to pozwala. Ale kilka rzeczy odpuściłam i nauczyłam się odmawiać. Teraz częściej mówię: "Nie, nie mogę. Weekendy i wakacje są tylko dla rodziny". Myślę, że pomału sama odkrywam, jak będzie wyglądała moja rodzina. Na ile powielam wzorce, a na ile jestem w kontrze do nich" - mówiła ekspertka od kuchni w rozmowie z "Vivą".
Starmach podkreśliła też, że jej droga zawodowa to połączenie pasji rodziców.
"Po tacie mam miłość do pracy, po mamie do dobrego jedzenia. Oboje nauczyli mnie wrażliwości na piękno" - mówiła cytowana przez Dobry Tydzień gwiazda.
Dziś Anna ma nadzieję, że będzie w równym stopniu inspirować swoje dzieci. Do tego chciałaby dać im wolną rękę, ponieważ sama tak była wychowywana. Tata nie miał nawet pretensji, gdy Anna oznajmiła, że nie przejmie rodzinnego biznesu - galerii sztuki.
Anna docenia nie tylko te wielkie gesty. W rozmowie z "Vivą" dała do zrozumienia, że głównie te małe wspomina do dziś:
"Niby małe gesty, ale jak istotne. Dające poczucie, że jest się dla kogoś tak bardzo ważnym".
Czytaj też:
W Krakowie aż huczy o rodzicach Starmach. Przekazali miastu milionowy dobytek
Wieści o nagłym odejściu gwiazdy TVN-u wstrząsnęły Polską. Nazwisko następcy wzbudzi poruszenie
Kolejna zmiana w TVN. Gwiazda "Masterchefa" niespodziewanie odchodzi