Na korytarzach TVP huczy od plotek o tym, jak Agnieszka Dziekan dostała pracę!
Na telewizyjnych korytarzach na Woronicza mówi się o niej, że uparcie dąży do celu i... nie bierze jeńców. Rok temu „wygryzła” aktorkę Monikę Mazur i zajęła jej miejsce w programie „Lajk”, a odkąd prezentuje prognozę pogody w „Pytaniu na śniadanie”, inne pogodynki mają znacznie mniej pracy i nieco obawiają się o swoją przyszłość w TVP. 26-letnia Agnieszka Dziekan nie ma zamiaru być jedynie ładną buzią zapowiadającą pogodę. Marzy się jej posada prowadzącej „The Voice of Poland”!
Agnieszka Dziekan miała zaledwie osiemnaście lat, gdy wygrała casting na prezenterkę w TVP3 Wrocław. Niespełna trzy lata później zadebiutowała na antenie Dwójki, a dziś jest na dobrej drodze, by zostać jedną z największych gwiazd instytucji zarządzanej przez Jacka Kurskiego. Na Woronicza jest uważana za osobę, która dobrze wie, czego chce i nie zawaha się przed niczym, żeby dopiąć swego.
Trzy miesiące w ubojni
Zanim dostała upragnioną posadę prezenterki w TVP, studiowała komunikację wizerunkową na Uniwersytecie Wrocławskim, a żeby utrzymać się na studiach, imała się różnych zajęć. Przeszła przez piekło, gdy trafiła do ogromnej rzeźni w rodzinnych Starachowicach, gdzie w czasie wakacji dorabiała do stypendium jako... sprzątaczka.
"Sprzątałam sale po ubojach i rozbiorach, prałam fartuchy rzeźników. Ciężko było mi tam oddychać, ślizgałam się na świeżym smalcu. To była gehenna" - opowiadała w rozmowie z PAP.
Po trzech miesiącach spędzonych w ubojni, Agnieszka znalazła pracę w salonie odzieżowym znanej marki. Była dziewiętnastolatką, gdy wygrała ogłoszony przez wrocławski oddział TVP konkurs na prezenterkę. Przez trzy lata prezentowała prognozy pogody i wiadomości sportowe w lokalnym programie informacyjnym, przez cały czas śląc swoje CV do... stolicy. Wiedziała, że prędzej czy później trafi na Woronicza i - jak twierdzi - dobrze się na to przygotowała.
Szokujące demo
"Wysyłałam setki maili, setki zgłoszeń. Odkładałam grosz do grosza, żeby nagrać swoje demo. W końcu ktoś się odezwał i zaprosił mnie na casting do Warszawy. Przyjechałam i wygrałam" - wspominała w wywiadzie dla Wideoportalu.
Agnieszka Dziekan nie kryje, że - studiując i pracując we Wrocławiu - zmagała się z depresją, ale udało się jej znaleźć w sobie siłę do walki o siebie. Nade wszystko chciała zamknąć usta hejterom, którzy twierdzili, że pracę w telewizji dostała tylko dlatego, że jest atrakcyjną blondynką. Do dziś słyszy czasem, że robi karierę, bo jest "ładną buzią, która powie, co jej każą".
Pogodynka z "Pytania na śniadanie" i współgospodyni programu "Lajk" (swą poprzedniczkę - Monikę Mazur - rok temu zastąpić miała tylko na chwilę, ale nie oddała jej już tej posady) uwagę decydentów z Woronicza przykuła oryginalnym demo, które wysłała jako zgłoszenie na konkurs na prezenterkę w "Dzień dobry, Polsko!". Filmik o sobie nagrała cała obwieszona mięsem!
"Byłam dość zdeterminowana, żeby znaleźć nową pracę i móc się dalej rozwijać, bo czułam, że stoję w miejscu we Wrocławiu. Wtedy stworzyłam swoje demo. Zawarłam w nim kilka nietypowych informacji włącznie z tą, że pracowałam kiedyś w rzeźni... I właśnie to demo wysłałam do Warszawy, gdy ogłoszono casting" - opowiadała dziennikarce Polskiej Agencji Prasowej.
O tym, że dostała wymarzoną posadę, Agnieszka Dziekan dowiedziała się z... telewizji. Prowadzący "Dzień dobry, Polsko!" Adam Giza zadzwonił do niej i podczas łączenia na żywo oznajmił, że wygrała casting.
"Mamy to! Dołączam do ekipy" - napisała na Instagramie 31 maja 2017 roku.
Plotki o mocnych plecach
Na Woronicza od razu zaczęto plotkować, że pracę dostała, bo spodobała się jednemu z szefów.
Dwa lata później Agnieszka należała już do zespołu "Pytania na śniadanie" i znalazła się w gronie pięciu najpopularniejszych polskich pogodynek nominowanych do Telekamery "Tele Tygodnia"! Nikomu wcześniej nie udało się tak szybko zrobić takiej kariery w TVP! Znów pojawiły się plotki, że ma naprawdę mocne plecy...
Agnieszka Dziekan, która w TVP wypłynęła na fali "dobrej zmiany", zapewnia, że pracy w telewizji zarządzanej przez Jacka Kurskiego nie zamieniłaby na żadną inną.
"Praca w TVP smakuje mi bardzo dobrze, cieszę się z niej. Jestem trochę w gorącej wodzie kąpana i chciałabym już więcej. Ale z drugiej strony wiem, że mam czas, żeby rozwinąć to, co umiem i pokazać więcej... za jakiś czas" - powiedziała Wideoportalowi.
26-letnia pogodynka w wolnych chwilach ostro pracuje nad sylwetką, bo chciałaby kiedyś wystartować w zawodach fitness. Tym, że ma świetną figurę, chętnie chwali się na Instagramie. Niedawno opublikowała bardzo śmiałą fotkę z wakacji na Maderze, którą jako pierwszy polubił admin oficjalnego instagramowego konta TVP!
Agnieszka Dziekan, odkąd została jedną z gwiazd Telewizji Polskiej, pilnie strzeże swojej prywatności. Nie chce mówić w wywiadach o mężczyźnie, z którym dzieli życie... Nie potwierdza, czy wciąż jest nim piłkarz Krzysztof Danielewicz (poznała go, gdy pracowała w salonie odzieżowym jako ekspedientka w dziale męskim), u boku którego jeszcze trzy lata temu, czyli przed przeprowadzką do Warszawy, bardzo chętnie pozowała do zdjęć.
Napalona na karierę
Najmłodsza pogodynka TVP stoi dopiero u progu kariery, ale ma już za sobą wiele przykrych doświadczeń. Wyznała niedawno, że ciągle musi udowadniać, że ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko urodę, a przy okazji poskarżyła się, że bardzo długo nie miała przy sobie na Woronicza nikogo, kto służyłby jej radą i pomógłby jej być coraz lepszą.
"Prezenterzy to samoucy... Zaczynając pracę w telewizji, o swoich błędach dowiadywałam się z plotek na korytarzu albo z komentarzy w Internecie. Wolałabym, żeby ktoś powiedział mi o tym wprost, wtedy szybciej zareagowałabym na pewne błędy" - powiedziała Interii.
Agnieszka Dziekan ma wielki apetyt na karierę. W wywiadzie dla PAP wprost stwierdziła, że marzy, by poprowadzić program typu "The Voice of Poland", bo prezentowanie pogody pomału zaczyna jej nie wystarczać, by czuć się spełnioną.
Myślicie, że "wygryzie" kolejną koleżankę?
***