Na Woronicza huczy od plotek o powrocie Magdy Mołek. Musiała aż wydać oświadczenie
Rozpoczęta przed kilkoma dniami rewolucja w TVP pociągnęła za sobą nie tylko zmianę nazwy "Wiadomości", ale też olbrzymie przetasowania w redakcjach serwisów informacyjnych. Na Woronicza chodzą słuchy, że zagrożeni mogą być także prowadzący teleturniejów oraz gwiazdy programów rozrywkowych. Pojawiły się pogłoski choćby o rychłym powrocie Magdy Mołek, która karierę zaczynała właśnie w Telewizji Polskiej. Dziennikarka wydała oficjalne oświadczenie.
Nie ma wątpliwości, że rozpoczęte w ostatnich godzinach gruntowne zmiany w TVP nie zakończą się wcale tak szybko i pociągną za sobą jeszcze szerszą wymianę kadr niż dotychczas. Odejścia dziennikarzy związanych z "Wiadomościami" i TVP Info już w większości nastąpiły, choć niektórzy (jak choćby Magdalena Ogórek) wydają się dosyć pewni utrzymania posady. Według ostatnich medialnych doniesień nikt jednak nie jest tak naprawdę bezpieczny. Nawet prowadzący teleturniejów czy pracownicy redakcji sportowej. Jak podaje Pudelek, Przemysław Babiarz podobno już więcej nie pojawi się na Woronicza.
Od początku było wiadomo, że kadrowe roszady w TVP pociągną za sobą niemałą liczbę powrotów. Giełda potencjalnych nazwisk jest wprost pełna dawnych gwiazd Telewizji Polskiej, a media prześcigają się w kolejnych zakulisowych doniesieniach na temat nowych-starych twarzy u publicznego nadawcy. W czwartkowym wydaniu nowego serwisu informacyjnego (wygląda na to, że "Wiadomości" będą od tej pory nosiły nazwę "19:30") nie zabrakło materiałów tworzonych przez byłych pracowników TVP, takich jak Marcin Antosiewicz. Program prowadził z kolei Marek Czyż związany wcześniej ze stacją w latach 1996-2008.
Zmiany w TVP objęły także stanowiska kierownicze. Według informacji "Super Expressu" wiceprezesem rady nadzorczej TVP został Maciej Taborowski, który prywatnie jest mężem dziennikarki Magdy Mołek. Para wzięła ślub w 2011 roku i doczekała się dwójki synów - Henryka i Stefana. Dołączenie Taborowskiego do Telewizji Polskiej oczywiście wywołało eksplozję plotek na temat rzekomego powrotu Mołek do telewizji. Wieloletnia prowadząca "Dzień Dobry TVN" swoją przygodę przed kamerą rozpoczęła w regionalnych oddziałach publicznego nadawcy.
W 2019 roku Magda Mołek zrezygnowała z dalszej pracy dla TVN-u, ponieważ ta od dłuższego czasu przestała jej sprawiać satysfakcję. Gwiazda zamiast tego poszła na swoje i założyła własny kanał na YouTubie, gdzie przeprowadza wywiady ze znanymi i lubianymi. Przez ostatnie cztery lata wielokrotnie podkreślała, że ani myśli wracać do prywatnej stacji. Co jednak z TVP?
Wygląda na to, że Magda Mołek postanowiła już w zarodku uciąć wszelkie spekulacje na temat ewentualnego powrotu do państwowej spółki. Na swoim Instagramie opublikowała swoje czarno-białe zdjęcie z nieco rozmarzoną miną, do którego dodała, jak sama stwierdziła, "oświadczenie". Wynika z niego, że dziennikarka nie chce ruszać się z dostępnego na YouTubie programu "W moim stylu":
"Nigdy nic nie spadło mi z nieba. Wszystkie moje zawodowe wybory były podyktowane moją ciekawością, radością z bycia z ludźmi i tworzenia - mam nadzieję - lepszego świata dla nas wszystkich. Bo pytając, dostajemy odpowiedź - zawsze jakąś. A ja lubię i jedno, i drugie. Odpowiadając więc na liczne (publiczne i prywatne) pytania o to, czy "mam już" pracę w telewizji, odpowiadam: NIE! Nigdzie się nie wybieram. Do żadnej (!) stacji" - kategorycznie stwierdziła Mołek.
Gwiazda zakończyła post, zapraszając wszystkich zainteresowanych na swój kanał, gdzie może działać w swoim stylu. Dodała też na koniec nieco żartobliwe: "Buziaki". Myślicie, że Mołek pasowałaby do nowego TVP? Wygląda na to, że nie będziemy mieli okazji się o tym przekonać na własnej skórze.
Zobacz też:
Magda Mołek ujawniła, co myśli o TVN-ie po latach od odejścia
Nieprzyjemna wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Poszło o wiek Kasi Cichopek
Szokujące zmiany w Telewizji Polskiej. Nagle zniknął przekaz TVP Info
