Nagle Bohosiewicz zapowiedziała koniec "Love Never Lies". "Nie dostałam zaproszenia"
Maja Bohosiewicz, prowadząca program "Love Never Lies Polska", podzieliła się swoim przemyśleniami na temat tego hitowego reality show. Znienacka przyznała, że miniony sezon mógł być ostatnim.
Polacy pokochali format "Love Never Lies". Idea jest prosta - sześć par wystawia swoją miłość na próbę, zamieszkując razem w willi, gdzie przez kilka tygodni ich szczerość wobec siebie nawzajem sprawdzana jest przez nowoczesny wykrywacz kłamstw. Uczestnicy "Love Never Lies Polska" za każde wypowiedziane kłamstwo tracą, a za prawdę zyskują pieniądze. Program wygrywa najbardziej szczera para.
Show z powodzeniem prowadzi Maja Bohosiewcz. Celebrytka zaskoczyła niedawno wyznaniem, że losy kolejnej edycji "Love Never Lies" nie są jej znane. Prowadząca wysnuła teorię, że to może być ostatni sezon hitowej produkcji Netflixa.
"Nie dostałam zaproszenia do kolejnej edycji. Nie mam informacji, czy będzie. Natomiast mam podejrzenie, że to jest taki ostatni sezon triumfalny. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść, ale nie wiem, może mnie Netflix zaskoczy. Wszyscy czekają tak naprawdę" - wyznała na łamach "Party".
Bohosiewicz dla Plotka zmierzyła się z kolei z pytaniem, czy sama zdecydowałaby się wziąć udział w "Love Never Lies", jeśli w jej związku pojawiłby się jakiś problem. Jej odpowiedź była pełna sarkazmu.
"Nie no jasne, to w ogóle byłaby moja pierwsza myśl: znaleźć program telewizyjny, żeby omówić to (problem w związku - red.). Ewentualnie też na przykład pójść na jakiś wywiad, żeby o tym porozmawiać. Myślę, że to są takie pierwsze kroki, które zrobiłabym w takim momencie, kiedy miałabym problem w związku. Myślę, że nawet mogłabym pominąć partnera, bo też jakby jego opinia byłaby dla mnie bardzo mało znacząca" - zażartowała Maja.
Maja Bohosiewicz dzieli swoje życie na dwa kraje - Polskę i Hiszpanie. Niedawno otworzyła się w rozmowie z Pudelkiem na temat tego, jak wygląda jej codzienność. Celebrytka ceni sobie Hiszpanów za większy luz i inne priorytety w życiu.
"Mam większy luz, troszeczkę inaczej ludzie tam żyją. Mówię o moich przyjaciołach, moich znajomych. Większą wagę przykładają do tego, żeby pożyć, żeby spędzić czas z dziećmi, pójść na plażę, pójść w góry. Starają się na to wszystko znaleźć czas, ale to jest moment takiego komfortu, na jaki można sobie pozwolić" - wyznała Maja Bohosiewicz w rozmowie z Pudelkiem.
Mimo tego celebrytka czuje, że wciąż nie odkryła Hiszpanii. Wiele jeszcze przed nią, ale na to zwyczajnie musi jeszcze znaleźć czas.
"Każdy z nas chciałby w środę o 13.00 pójść sobie w góry, a nie do biura, a tam często przeprowadzają się osoby, które zakończyły swoją karierę zawodową albo przeniosły swoje firmy i pracują zdalnie. Jest to dla mnie inspirujące, bo ciągle nie jestem w stanie wykorzystać potencjału Hiszpanii i nie korzystam z niej w taki sposób jak większość znanych mi osób, bo wraz z mężem bardzo intensywnie pracujemy. Ale za rok już będzie inaczej" - dodała tajemniczo.
Czytaj też:
Bohosiewicz już nie ukrywa, jak dba o urodę. Botoks na pierwszym miejscu
Maja Bohosiewicz w tej sprawie nabrała całą Polskę. Dopiero teraz wyszło, co o sobie ukryła
Fani skrytykowali zachowanie Bohosiewicz. Urażona celebrytka odpowiedziała