Nagle Cichopek usłyszała niewygodne pytanie. Tak z tego wybrnęła
W nowym show Polsatu "Moja mama i twój tata" zaczyna robić się coraz ciekawiej. W programie randkowym nie brakuje emocji, a do intrygujących interakcji dochodzi nie tylko między uczestnikami, ale i z prowadzącą. Tym razem Katarzyna Cichopek została postawiona w dość niezręcznej sytuacji. Potrafiła jednak z niej wybrnąć.
W czwartym odcinku "Moja mama i twój tata", programu, który można oglądać co tydzień, we środę o 20.10 w Polsacie, sporo się działo. Intymne, poważne rozmowy, mniejsze i większe spięcia, randki, ale i uzewnętrznianie się przez niektórych uczestników - jak na jeden epizod to naprawdę dużo. Niespodziewanie w centrum wydarzeń znalazła się też prowadząca Katarzyna Cichopek.
Choć ma doświadczenie w tzw. prezenterce, a obecnie świetnie sprawdza się w nowym paśmie śniadaniowym stacji, "halo tu polsat", w takiej roli aktorka występuje po raz pierwszy. To właśnie ona stała się przewodniczką dla dojrzałych singli, którzy mają nadzieję odnaleźć szczęście u boku nowo poznanych partnerów. Cichopek ma ku temu predyspozycje - studiowała psychologię, więc wie, jak dotrzeć do ludzi i ich wesprzeć. A oni to doceniają. Ale oczywiście nie wszyscy.
Nawet ona niekiedy stawiana jest w dość niewygodnej sytuacji. Po poprzednim odcinku jasne stało się, że celebrytka ma nieco na pieńku z Lucyną, która nie jest przekonana do gospodyni show. Kiedy Kasia zapytała mieszkańców willi, co u nich słychać i jak minął im poprzedni dzień, kobieta odpowiedziała lekceważąco, żeby sama obejrzała sobie nagrania. Nie dała się też skłonić do opowiedzenia swojej historii. "Czuję się traktowana jak w przedszkolu" - powiedziała twardo.
Katarzyna Cichopek musi być nieustannie gotowa do konfrontacji. Tym razem zaskoczył ją Piotr, z którym przeprowadziła rozmowę w cztery oczy. Kiedy zapytała go, jaki typ kobiety najbardziej mu się podoba, usłyszała zaskakującą odpowiedź. "Spójrz w lustro" - powiedział wymownie mężczyzna. Niespełna 42-latka nie dała się jednak zbić z tropu. "Wiesz o tym, że na Ciebie lecą wszystkie dziewczyny?" - odparła szybko.
Według jej rozmówcy trafianie w gusta wielu wcale nie jest dobre. "Atrakcyjne osoby mają to przekleństwo, że niestety krzywdzą. Trzeba uważać, bo bardzo łatwo jest zniszczyć" - ocenił smutno. Przy okazji nie przestawał jednak podrywać Cichopek. "To co, wychodzimy pod rękę?" - rzucił, ale gwiazda nie dała się sprowokować. "Bardzo jesteś miły, ale wiesz, że moje serce jest zajęte" - ucięła temat.
Jak wiadomo, celebrytka jest w związku z Maciejem Kurzajewskim, z którym obecnie prowadzi też wspomnianą wyżej śniadaniówkę Polsatu. Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się plotki na temat ich rychłego wesela - para została już nawet przyłapana na pierwszych przymiarkach w salonie mody ślubnej. Z plotek wokół nich żartował nawet Aleksander Sikora w "halo tu polsat".
"Moja mama i twój tata", który prowadzi Cichopek, to nowość na polskim rynku telewizyjnym. W programie randkowym biorą bowiem udział zarówno dojrzałe osoby, chcące się zakochać, jak i ich dzieci z poprzednich związków, które obserwują poczynania rodziców i starają się ich wesprzeć. Obie grupy mieszkają w oddzielnych domach.
"I to właśnie jest niezwykłe w programie: widzowie będą obserwowali, jak dzieci maczają w tym swoje paluszki, aby ta mama z tym tatą poszli na randkę. To będzie hit" - ekscytowała się przed premierą aktorka, wyjawiając, że każdy dzień na planie był dla niej pełen niespodzianek.
Zobacz też:
Coraz więcej napięć w nowym show Polsatu. Interweniuje Cichopek
Cichopek i Kurzajewski mogą zaczynać świętowanie. Po miesiącu wiadomo już wszystko
Wyszli tylko na zwykły spacer po Warszawie. A tam taka niespodzianka