Nagle Paulina Smaszcz wsadziła kij w mrowisko ws. Kaczorowskiej i Peli. "Brzydzę się"
Media żyją rozstaniem Agnieszki Kaczorowskiej-Peli i Macieja Peli. Małżonkowie w końcu przerwali milczenie i stopniowo zaczęli wyjawiać coraz więcej na temat okoliczności rozpadu swojego związku. Nieoczekiwanie do sprawy postanowiła wtrącić się Paulina Smaszcz, która w ostrych słowach oceniła zachowanie jednej ze stron. Zrobiło się nieprzyjemnie...
O kryzysie w relacji Agnieszki Kaczorowskiej-Peli i Macieja Peli portale rozpisują się od nieco ponad miesiąca. Na początku żadne z zainteresowanych nie chciało komentować tych doniesień, ale ostatnio zmienili taktykę.
"Rozstaliśmy się jako para, rozstaliśmy się jako... no, jeszcze nie mamy rozwodu, ale... (...) Rozstaliśmy się, układamy sobie tę nową rzeczywistość i nie wiem, w jaki sposób to przeniknęło do mediów, natomiast nie jest to pomocne" - powiedziała celebrytka w talk-show Kuby Wojewódzkiego.
Jej wciąż obecny mąż nie zwlekał długo z odpowiedzią na wystąpienie partnerki. Najpierw wyraził swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych, a kilka dni później udzielił szczerego wywiadu w "Dzień Dobry TVN".
Mężczyzna zgodził się w nim m.in., że obie strony ponoszą winę za rozpad więzi, co nie zmienia faktu, że był on dla niego dużym zaskoczeniem. Brak wyjaśnienia ze strony eks i gwałtowne zakończenie przez nią wspólnego rozdziału życia sprawia, że tancerz domaga się od niej przeprosin.
Poruszającą wypowiedź Peli postanowiła niespodziewanie skomentować Paulina Smaszcz. "Kobieta petarda" miała okazję poznać bliżej jego żonę przy okazji kręcenia drugiej edycji "Królowej przetrwania". To właśnie w trakcie nagrań reality show Kaczorowska miała ponoć wprost mówić o kryzysie w związku, który z czasem już dla nikogo z ekipy nie był tajemnicą. W zwiastunie show o mężu mówiła jednak w samych superlatywach.
"Ona, nawet będąc w programie, wysyłała mi wiadomości, że nie może się doczekać, aż wróci, że tęskni za mną (...) i dwa dni później się dowiaduję, że to koniec" - wyjawił rozżalony mężczyzna w telewizji śniadaniowej.
Smaszcz nie ma wątpliwości, kto w tej sytuacji jest głównym poszkodowanym. Jasno sugeruje, do której z głównych bohaterów zamieszania jej osobiście jest bliżej.
"Czy okazywanie emocji, które są prawdziwe, szczere i naturalne, czyli poczucie krzywdy jak najbardziej, to jest już robienie z siebie ofiary? Czy musimy cały czas być z przyklejonym uśmiechem, kiedy sypie się całe życie? Cenię pana Macieja za szczerość, prawdziwe okazywanie uczuć, mówienie głośno o tym, co boli. Jedni się zapadają, inni chcą wykrzyczeć (...). Każdy ma prawo do bycia sobą" - skomentowała w rozmowie z Plotkiem.
Prezenterka nie gryzła się w język, mówiąc o kreowaniu w mediach fałszywej wizji siebie i świata jedynie w celach zarobkowych.
"Brzydzę się (...) wyuczonymi pod publiczkę zdaniami [wypowiadanymi - przyp. aut.] tylko po to, żeby ogłupić ludzi i żeby kasa spływała. Jeśli sprzedaje się swoje życie ludziom, żyje z ich lajków, wsparcia, reklam, to należy się również tym obserwującym, fanom, tym którzy w ciebie wierzyli, którzy płacą za twoje produkty, twoją pracę, twoje wygodne życie - szczerość i prawda" - oceniła.
Być może było to nawiązanie do wyrażonego przez Kaczorowską w programie Kuby Wojewódzkiego przekonania, że - choć do tej pory dzieliła się z obserwatorami znaczną częścią swojego życia prywatnego, które przedstawiała jako idealne - teraz nie czuje się zobligowana do robienia tego samego w trudnych momentach. Paulina Smaszcz uważa jednak coś wręcz przeciwnego.
"Szacunek, poprzez posypanie głowy popiołem, pokazuje dojrzałość wobec siebie, partnera, rodziny, wspólnego życia, zaangażowania fanów, wsparcia przyjaciół, świadczy o dorosłości i odpowiedzialności. Miej odwagę przyznać się do winy, do zdrady (...). Głośno powiedz: 'przepraszam, popełniam błędy, jestem tylko człowiekiem'. Nie lukruj rzeczywistości, bo okłamujesz tym siebie, partnera, dzieci i wszystkich tych, którzy w ciebie wierzyli" - zwróciła się z apelem do Agnieszki.
Podsumowała ten wątek rozmowy w wyjątkowo mocnych słowach.
"Jak można potem spojrzeć na siebie w lustro bez obrzydzenia? Nie wiem" - dodała w wywiadzie udzielonym Plotkowi.
Kobieta miała też wiadomość dla Macieja Peli.
"Mogę jeszcze dodać, że początek rozstania to niestety tylko początek. Im dalej w las, tym jest gorzej. Rozstanie, emocje, dzielenie, subiektywne odczucia powodują, że na jaw wychodzą sytuacje, które rozdzierają serce, mimo że już dawno opadł kurz i ręce. Panie Macieju, przetrwa pan, wierzę [w to]" - zwróciła się do tancerza.
Podzieliła się z nim nawet konkretną radą dotyczącą strategii dalszego postępowania.
"Proszę myśleć tylko o córkach i panu jako ojcu, który ma być wzorem dla swoich dzieci, jak żyć, jak funkcjonować, w tym trudnym świecie (...). Każdy będzie panu mówić, jak pan ma żyć, co robić, co panu wolno, a czego nie. Proszę tego nie słuchać. Proszę słuchać swojego serca i zaufać sobie" - podkreśliła.
Zobacz też:
W aferę między Kaczorowską a Pelą wmieszała się Olga Frycz. Znienacka przekazała
Znienacka ujawnił ws. Kaczorowskiej i Peli. Sensacyjne doniesienia, tego nikt nie podejrzewał
Wiadomo, czym Agnieszka Kaczorowska zajmuje się po rozstaniu. Do sieci trafiło wymowne nagranie