Nagłe wieści o Jandzie nadeszły już po zmroku. Nie skrywa już prawdy, wraca po 8 latach przerwy
Krystyna Janda ma za sobą niezwykle trudne miesiące spowodowane złamaniem nogi i późniejszym, ciągnącym się długo leczeniem. Tym razem jednak dla gwiazdy nadeszłe zdecydowanie lepsze wieści. Jak wyjawiła w programie "19.30", już wkrótce czeka ją wielki powrót po 8 latach.
Nie jest żadną tajemnicą, że Krystyna Janda nie należała do fanów Telewizji Polskiej w ostatnich latach. Było to zresztą uczucie w pełni odwzajemnione, bo "Wiadomości" TVP też bardzo chętnie krytykowały aktorkę i przedstawiały ją w negatywnym świetle. Ostatnie tygodnie upłynęły jednak na Woronicza pod znakiem gigantycznych zmian i wielkich przetasowań. A to z kolei otworzyło drzwi do sytuacji niemal bez precedensu. Krystyna Janda może znów porozmawiać z dziennikarzami TVP i to w więcej niż jednym programie.
Jedna z absolutnych legend polskiego kina nie ukrywa, że ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe. 71-latka we wrześniu ubiegłego roku poważnie złamała nogę i choć nie powstrzymało jej to przed publicznymi wystąpieniami, to długotrwałe konsekwencje okazały się wyjątkowo uciążliwe. W opublikowanym niedawno poście opublikowanym na Facebooku Janda wprost wypaliła, że pomimo trwającej 7 miesięcy rehabilitacji wciąż jest daleka od pełni formy.
Na szczęście nijak nie wpłynęło to na możliwość wkroczenia przez gwiazdę dumnym krokiem do siedziby TVP. Aktorka nagrywała tam odcinek wracającego po prawie 30 latach programu "100 pytań do...", którego będzie jednym z pierwszy gości w nowej odsłonie. W rozmowie z serwisem "19.30" Janda nie ukrywała kłębiących się w niej emocji. Powrót na Woronicza wiele dla niej znaczył:
"Gdy weszłam do tego gmachu, to było niebywałe przeżycie. Na korytarzu wiele osób chciało sobie zrobić ze mną zdjęcie" - nieco nieskromnie wypaliła diwa dużego ekranu.
Kultowy program "100 pytań do..." ostatni raz był nadawany na Woronicza w 1995 roku. Od jego emisji minęło więc już prawie 30 lat. Format polega na rozmowie z zaproszonymi gośćmi i zadanie im często niełatwych pytań. Do audycji przeważnie zapraszano ważne postaci ze świata sztuki, kina, polityki i sportu, a na widowni oprócz zwykłych ludzi zasiadali też niekiedy dziennikarze. Myślicie, że Krystyna Janda to dobry wybór na jedną z pierwszych wziętych do show osób?
Zobacz też:
Krystyna Janda potwierdziła plotki. Sensacja na cały kraj
TVP dostało gigantyczne pieniądze. A to nie koniec
Robert Janowski wróci do "Jaka to melodia"? Nie do wiary, czego żąda