Nagły ruch Kaczorowskiej po wywiadzie Peli w "Dzień Dobry TVN". Powód jest oczywisty
Agnieszka Kaczorowska i jej wciąż mąż Maciej Pela niespodziewanie stali się nowymi bohaterami mediów plotkarskich. Nic w tym dziwnego, bowiem okazało się że bajkowe życie celebrytki, którym chwaliła się na Insatgramie, nie wyglądało do końca tak kolorowo. Para już się rozstała, a teraz zaczęło się publiczne pranie brudów. Choć Agnieszka wraz z Kubą Wojewódzkim zaapelowali do Maćka, by ten nie robił z siebie "drugiego Hakiela", ten nie posłuchał i w piątkowy poranek pojawił się w "Dzień Dobry TVN". Nie trzeba było długo czekać, by Bożenka z "Klanu" zareagowała. I to wymownie.
Od kilku tygodni media plotkarskie żyją nagłym rozstaniem Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Początkowo sami zainteresowani nie potwierdzali tego wprost, ale "znajomi" robili to za nich, donosząc m.in. o nowym "przyjacielu" aktorki, z którym widywana była pod jednym z hoteli.
Kilka dni temu Kaczorowska jednak się przełamała i poszła do Kuby Wojewódzkiego, gdzie pierwszy raz potwierdziła rozstanie. Stary showman wyraźnie wziął jej stronę, a na koniec zaapelował do męża Agnieszki, by ten nie prał rodzinnych brudów w mediach.
Pela zareagował na te słowa na jego Instagramie, sugerując że chętnie i on przyjmie zaproszenie do programu, by przedstawić swój punkt widzenia. Chyba jednak się nie doczekał, bo w piątkowy poranek stawił się w "Dzień Dobry TVN".
Mężczyzna postanowił zwierzyć się przed całą Polską. W pewnym momencie, gdy mówił o pociechach, z trudem powstrzymywał łzy.
Na początku przyznał, że długo odmawiał mediom komentarza, bo miał umowę z Kaczorowską, że trzymają to w tajemnicy. Gdy ona jednak poszła do Wojewódzkiego, coś w nim pękło.
"Czułem się zawiedziony, no bo mieliśmy tę umowę" - wyznał w TVN.
Potem przyznał, że zgodzi się ze stwierdzeniem, że wina zawsze leży po obu stronach.
"Byłem zbyt dostępny. Za dużo robiłem dla rozwoju jej kariery. (...) Oczywiście nie mam pretensji, bo jest w tym ogrom pięknych chwil, które przeżyliśmy razem. (...) To nie było lekkie, ponieważ odwróciliśmy pewne stereotypowe role" - mówił na kanapie.
Jak dodał, nie miał pojęcia, że ich małżeństwo spotka jednak taki los. Nic na to nie wskazywało, bowiem żona nawet podczas wyjazdu do Tajlandii na plan "Królowej przetrwania" (gdzie miała poznać nowego przyjaciela - pracownika stacji), wysyłała mu wiadomości, w których zapewniała, że tęskni.
"Ona, będąc w programie, wysyłała mi wiadomości, że nie może doczekać się aż wróci, że tęskni za mną, że chce się zatopić w moich ramionach. Dwa dni później dowiaduję się, że to jest koniec (...). Czuje się, że ta odpowiedzialność nie jest wzięta na barki, chciałbym być uszanowany i usłyszeć prosto w twarz prawdziwy powód, bo tego nie usłyszałem nigdy. Nie chciałbym, żeby to wypłynęło do mediów, chciałbym tylko usłyszeć: "Zrobiłam to i to, przepraszam". Cokolwiek" - mówił drżącym głosem Pela.
Wywiad odbił się oczywiście szerokim echem w mediach. Widzowie postanowili chyba dać upust swym emocjom i zaczęli zaglądać na idealny Instagram Agnieszki. W pewnym momencie celebrytka wymownie zareagowała.
Kaczorowska nagle wyłączyła bowiem możliwość komentowania pod jej postami. Jeszcze do południa po ostatnim wpisem aż roiło się od gorzkich słów od internautów. Teraz z tym koniec!
Zobacz też:
W aferę między Kaczorowską a Pelą wmieszała się Olga Frycz. Znienacka przekazała
Znienacka ujawnił ws. Kaczorowskiej i Peli. Sensacyjne doniesienia, tego nikt nie podejrzewał
Wiadomo, czym Agnieszka Kaczorowska zajmuje się po rozstaniu. Do sieci trafiło wymowne nagranie