Najnowsze doniesienia o Ewie Bem nie zostawiają złudzeń. Fani poruszeni
Ewa Bem opublikowała w sieci kolejny poruszający wpis. Internauci z miejsca zareagowali na słowa królowej polskiego jazzu. Artystka może liczyć na ich ciągłe wsparcie. Oto co się wydarzyło.
Ewa Bem przeszła ostatnio trudne chwile. W połowie stycznia zmarł jej ukochany mąż Ryszard Sibilski.
"Dziś 17 stycznia 2025 jestem nieszczęśliwą pełnią nieszczęścia. Po brzegi. Mój Ryszard Dindi Sibilski, mój Piękny Mąż i sens mojego życia, musiał przegrać. Dla mnie wygrał, bo pozostawił mi wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia do grobowej deski. Do zobaczenia, Dindiku" - napisała wówczas gwiazda.
Pogrzeb cenionego producenta odbył się 27 stycznia. Artystka nie ukrywała, że jest pogrążona w smutku, ale musi wrócić na scenę, bo tylko kontakt z publicznością motywuje ją do działania.
Jak chyba nigdy dotąd, potrzebuję wsparcia i mocy. Teraz, w pustce po nagłej śmierci mojego Męża, jedynym dla mnie wytchnieniem jest śpiewać dla Was (...). Pełna nadziei na spotkanie - oddana Ewa Bem" - oznajmiła artystka w sieci.
Już na początku lutego Ewa Bem dała koncerty w Filharmonii Bałtyckiej oraz Teatrze 6. piętro. Fani mocno wspierali gwiazdę, dziękując jej za muzykę. Mogło się wydawać, że lubiana wokalistka jazzowa najgorsze ma już za sobą.
W niedzielę jednak Ewa Bem podzieliła się z fanami swoimi przemyśleniami. Opublikowała wpis, który łapie za serce. "Kompletnie nic. Pusty dom i puste serce" - napisała Ewa Bem w sieci. Na ten krótki post artystki odpowiedziały setki jej fanów. Posypały się słowa pocieszenia i wsparcia.
- "Pani Ewo Kochana, nie jest pani sama, są z panią tysiące fanów, dzielimy się swoim sercem i wspieramy";
- "Śmierć może odebrać nam ukochaną osobę, ale nigdy miłości i wspomnień o niej!";
- "Pani Ewo, przesyłam pani dobrą energię z serca" - pisali fani, by wesprzeć artystkę.
Zobacz też:
To dlatego zniknęła. Ewa Bem wyznaje prawdę o swoim stanie zdrowia
Padło nazwisko Ewy Bem. Maryla Rodowicz się nie powstrzymała
Ewa Bem ubolewa nad współczesnymi gwiazdami. "To w ogóle są jakieś żarty"