Najpierw Baron pod domem Kubickiej, a teraz po nocy takie doniesienia. Nikt już nie ma wątpliwości
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron wciąż wzbudzają w mediach ogromne emocje. Odkąd celebrytka oficjalnie ogłosiła rozwód, nie ma dnia, by tabloidy nie donosiły o kolejnych rewelacjach z ich życia. Ostatnio muzyk w końcu przerwał milczenie, a potem pojawił się pod domem matki swego syna. Po nocy nadeszły nowe wieści w ich sprawie. Po tym właściwie nikt nie powinien mieć już wątpliwości.
Mało kto chyba przypuszczał, że małżeństwo Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona tak szybko się zakończy, bo zaledwie osiem miesięcy po ślubie. 9 marca celebrytka oficjalnie ogłosiła jednak, że to koniec.
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu" - ogłosiła.
Od tamtego dnia Baron nie zabierał głos, aż nagle w miniony weekend zamieścił wymowny wpis na Instagramie.
Chwilę po tym zdarzeniu paparazzi "Super Expressu" przyłapali go jednak pod domem Kubickiej. Doszło do niespodziewanych scen. Muzyk pojawił się u wciąż żony, a do tego przywiózł jej wielki bukiet tulipanów. Potem wspólnie udali się na zakupy, a na koniec muzyk pomógł jej wszystko przywieźć z powrotem do domu.
Wielu zaczęło się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi.
Głos w sprawie postanowiły zabrać dwie niezależne specjalistki z zakresu PR i kreowania wizerunku. W rozmowie z Jastrząb Post, ekspertka Ewelina Salwuk-Marko pochwaliła w całym sporze przede wszystkim zachowanie... Alka Barona!
"Sandra postanowiła zabrać głos - być może w geście szczerości, być może w obronie własnych granic. Baron milczał dłużej, ale jego najnowszy post ze zdjęciem z synem to również forma komunikatu – symboliczna, nienachalna, ale wyraźna" - zaznacza ekspertka.
Wtóruje jej Monika Butryn, która ma dla Barona i Sandry cenną radę:
"Jako ekspert od wizerunku, także tego publicznego, sugeruję chronienie prywatności relacji i kuluarów rozstań. Zwłaszcza na etapie, kiedy stajemy się rodzicami. Osoba publiczna nie ma żadnego obowiązku i powinności tłumaczenia się z osobistego życia, życia miłosnego czy rodzinnego. Niestety dziś wielu celebrytów rodzi się, żyje i umiera "na pokaz". Jest to oczywiście metafora. Ale znacząca" - tłumaczy.
Potem dodała, że swym zachowaniem Baron w tym całym rozstaniu na razie wizerunkowo wygrywa. Te słowa raczej nie spodobają się Sandrze, bo jest naprawdę bardzo źle.
"Wizerunek to nie tylko to jak się prezentujemy wizualnie. To także to, co mówimy. Ale także i to jak milczymy. Czasem brak odpowiedzi to także odpowiedź. Baron wybrał milczenie, zamieścił oszczędny komentarz i jakkolwiek społeczność go ocenia, wizerunkowo wyszedł na tym lepiej niż jego partnerka" - podkreśliła ekspertka.
Zobacz też:
Kubicka przerwała milczenie po ogłoszeniu rozwodu z Baronem. Ma dość
Wojewódzkiemu puściły już wszelkie hamulce. Tak kpi z Kubickiej i Barona