Najpierw pilny komunikat w sprawie zdrowia Karpiela-Bułecki, a teraz to. Jest tak, jak ludzie myśleli
Zaledwie wczoraj media obiegły doniesienia o słabym stanie zdrowia Sebastiana Karpiela-Bułecki, którego dopadła grypa. Muzyk odwołał swój koncert w Warszawie. Teraz pojawiła się rozmowa z mężem Pauliny Krupińskiej, który bez ogródek mówi o polskim rynku muzycznym. "Sam talent nie wystarczy, by odnieść sukces w branży muzycznej. Trzeba też mieć trochę szczęścia i spotkać odpowiednich ludzi" - podkreśla.
Sebastian Karpiel-Bułecka przebojem wszedł na polską scenę muzyczną. Jego formacja Zakopower łącząca rock z góralską muzyką odniosła ogromny sukces i przyniosła muzykowi popularność o której nawet nie marzył. Prywatnie artysta jest związany z byłą miss oraz prowadzącą "Dzień dobry TVN" Pauliną Krupińską, a już wiosną zadebiutuje w roli jurora w powracającym na antenę Polsatu programie "Must Be The Music".
Niestety nowy rok nie zaczął się dobrze dla lidera Zakopower. Wczoraj media obiegł pilny komunikat o kiepskim samopoczuciu muzyka, którego dopadła grypa. Artysta musiał odwołać koncert kolęd, który miał odbyć się w Warszawie.
"Bardzo nam przykro, nie zagramy dziś dla was kolęd w Scenie Relax. Sezon grypowy daje nam się we znaki, infekcja rozłożyła Sebastiana na tyle poważnie, że nie jest w stanie wydobyć głosu. Kuruje się, żeby zaśpiewać kolejne koncerty. Dzisiejsze koncerty przekładamy na 31 stycznia" - czytamy w komunikacie w mediach społecznościowych organizatora i zespołu Zakopower.
Zaledwie kilka godzin po tych doniesieniach na portalu agencji Newseria pojawił się wywiad z Sebastianem Karpielem-Bułecką. W tej rozmowie muzyk otwarcie mówi o polskim rynku muzycznym.
"Sukces to wypadkowa wielu czynników i niestety czasem sam talent nie wystarczy. To jest bardzo skomplikowane, trzeba mieć trochę szczęścia, trzeba spotkać na swojej drodze odpowiednich ludzi, którzy cię w jakiś sposób zainspirują, pociągną w odpowiednią stronę. To wszystko jest bardzo złożone i gdybym kiedyś miał tę wiedzę, którą mam teraz, to nie wiem, czy miałbym na tyle odwagi, żeby się znów na to porwać. Ale to są właśnie przywileje młodości, że człowiek jest czasem taki naiwny, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, i nie zastanawia się, nie kombinuje, tylko idzie przed siebie" - podkreśla mąż Krupińskiej.
Wokalista, który jest jurorem w nowej edycji programu "Must Be The Music", kibicuje wszystkim młodym twórcom i wierzy, że ich starania zostaną kiedyś docenione. Ważne jednak, by nie poddawali się po pierwszej porażce.
"Życzę tym wszystkim młodym ludziom, którzy rozpoczynają swoją karierę, żeby po prostu pracowali, byli konsekwentni i wierzyli w to, że się im uda, bo to się pewnie wydarzy prędzej czy później" – podsumowuje artysta.
Zobacz też:
Co za świąteczne doniesienia z domu Krupińskiej i Bułecki. Mają powód do dumy
Karpiel-Bułecka nie wytrzymał, wprost skrytykował Krupińską. Te słowa padły na nagraniu