Reklama
Reklama

Najpierw Rodowicz, teraz Młynarska dopiekła Sztabie. Gorzkie słowa

Tegoroczny Festiwal w Opolu wywołał wiele emocji, niekoniecznie pozytywnych. Zaczęło się od braku zaproszenia m.in. dla Maryli Rodowicz, co dla wielu było nie do przyjęcia, później głośno było o krytyce pod adresem prowadzących – Piaska i Kayah, a skończyło się na niepochlebnych opiniach w kierunku autora aranżacji, Adama Sztaby. Najpierw swoje niezadowolenie wyraziła Maryla Rodowicz, a teraz oliwy do ognia dolała Agata Młynarska.

Kontrowersje na opolskim festiwalu. Piasek, Kayah i Sztaba skrytykowani

61. Festiwal w Opolu nie wszystkim będzie się dobrze kojarzył. Z pewnością na długo zapamiętają go Kayah i Andrzej Piaseczny, którzy wystąpili w nietypowej dla siebie roli prowadzących i nie zebrali za to najlepszych opinii. Niektórzy zresztą skrytykowali nie tylko ich konferansjerkę, ale także występy.

Reklama

Jednak nie tylko oni narazili się na krytykę. Kolejną osobą, media i osoby znane wzięły na tapet, był Adam Sztaba. Dotąd chwalony za swoją pracę kompozytor tym razem usłyszał wiele przykrych słów za opolskie aranżacje, których był autorem. Jako pierwsza odważyła się skrytykować go... Maryla Rodowicz.

Diwa polskiej sceny muzycznej zarzuciła mu, że jego aranżacje były zbyt udziwnione. Dyrygent w odwecie wypomniał jej, że w przeszłości sama wykonała utwór "Zielono mi" w jego aranżacji I wówczas nie przeszkadzały jej udziwnienia. Rodowicz chyba schowała dumę do kieszeni, bo dość szybko zreflektowała się i zwróciła się do Sztaby, by się na nią nie gniewał.

Teraz jednak oliwy do ognia dolała również Agata Młynarska...

Młynarska nie miała litości dla Sztaby

Jak się okazuje, nie tylko Maryli Rodowicz nie przypadły do gustu aranżacje Adama Sztaby zaprezentowane w Opolu. Podobnego zdania jest Agata Młynarska, która także skrytykowała jego dzieła, pomimo że - jak podkreśliła - ceni sobie całokształt jego pracy.

"W Opolu właśnie raziły mnie aranżacje Adama Sztaby, ponieważ uważam, że jak to z wybitnym, genialnym, utalentowanym artystą bywa, czasami lubi przekombinować. Mam wrażenie, że to było za intensywnie aranżacyjnie i nie do końca grało mi w duszy" - wyznała w rozmowie z JastrząbPost, dodając, że zwłaszcza w przypadku dojrzałych artystów miało to taki a nie inny wydźwięk.

Młynarska uważa również, że komponując aranżacje do takiego wydarzenia, jakim jest Festiwal w Opolu, powinno się dostosowywać je do odbiorców.

"Niektóre aranżacje zostaną przyjęte z otwartymi rękami i publiczność będzie śpiewać razem z amfiteatrem. A niektóre aranżacje są na tyle trudne, na tyle ambitne, na tyle wymagające zaangażowania intelektualnego w odbiorze, że nie zostaną przyjęte. Ale ja wychodzę z założenia, że festiwal musi angażować całą publiczność do wspólnego śpiewania, do poczucia, że jesteśmy w święcie piosenki" - wyjaśniła.

Zobacz też:

Rodowicz nie gryzie się w język. Gwiazda nie zostawiła suchej nitki na Opolu

Glam, cekiny i styl retro w nostalgicznym koncercie na opolskim festiwalu

O ich rozstaniu mówiła cała Polska. Szelągowska wyznała, jak teraz wyglądają jej relacje ze Sztabą

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agata Młynarska | Adam Sztaba | Maryla Rodowicz | Festiwal w Opolu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy