Najpierw Stoch, teraz Kubacki. "Przykro się na to patrzy". Trwa wielkie poruszenie
Tak szybkiego i zawstydzającego końca nie spodziewał się nikt. Polska kadra w skokach narciarskich nie ma ostatnio szczęścia. Fani niepokoili się o Kamila Stocha, ale to Dawid Kubacki zawiódł najbardziej. Gorzej być już nie mogło. Skoczek został wykluczony z najbliższych zawodów, wiadomo już, kto "wskoczył" na jego miejsce. Jest oficjalne oświadczenie PZPN.
Tegoroczny Puchar Świata w skokach narciarskich nie idzie po myśli polskiej kadry. Wyniki nie zachwycają, a fani wciąż martwią się, jakie decyzje podejmie Kamil Stoch. Skoczek od dłuższego czasu nie jest zadowolony ze swoich wyników. Już pod koniec minionego sezonu rozważał zakończenie sportowej kariery.
W czerwcu powstrzymała go przed tym żona Ewa, ale na razie nawet indywidualny trening z Michałem Doleżalem nie przyniósł szczególnych efektów. Sam Małysz przyznał, że Kamila chyba coś "blokuje".
"Tak, to zdecydowanie nie był taki weekend, jakiego bym sobie życzył. Muszę pogodzić się z obecną sytuacją" - wyznał Stoch dla Interii Sport, ale jak się okazało, był to dopiero początek problemów naszej reprezentacji.
W poniedziałek po południu Polski Związek Narciarski przekazał przykre wieści. Dawid Kubacki nie weźmie udziału w Pucharze Świata w Engelbergu. Przyczyn jest kilka - na osiem dotychczasowych zawodów skoczek zakończył na pierwszej serii aż cztery.
Co więcej Kubacki w dwóch konkursach w Niemczech nie zdobył ani jednego punktu. Zajął kolejne 37. i 41. miejsce w pierwszych seriach. Alexander Stoeckl wyjaśnił, jak wyglądały kulisy decyzji odsunięcia Dawida od najbliższych zawodów.
"Przykro się to na patrzy. Wszyscy chcemy oglądać 34-latka bijącego się o czołowe lokaty, o zwycięstwa. Pora jednak odesłać Dawida Kubackiego na spokojne treningi i powołać Piotra Żyłę" - pisał w niedzielę Mateusz Kmiecik z WP SportoweFakty.
"W niedzielę późnym wieczorem trenerzy odbyli spotkanie w Titisee-Neustadt. Tam wspólnie z Dawidem podjęto decyzję, że nie dołączy on do zespołu w Engelbergu. To mądry wybór ze strony Dawida. Teraz będzie pracować nad techniką na skoczni, aby być w lepszej formie na konkursy, które odbędą się w dalszej części sezonu" - przekazał Stoeckl.
Kubacki został odesłany na treningi. Nie wiadomo, kiedy wróci do zespołu. Niepokoją jednak słowa Rafała Kota z zarządu Polskiego Związku Narciarskiego.
W zeszłym roku Kubacki zrezygnował z udziału w samym środku Pucharu Świata, kiedy jego żona trafiła do szpitala. Teraz Rafał Kot w rozmowie z WP Sportowe Fakty wrócił do tych wydarzeń.
"Sam głośno mówiłem, że te bardzo przykre wydarzenia mogły odbić się na jego postawie w minionym sezonie, wcześniej wybijając go z rytmu. Oczywiście Dawid postąpił wtedy słusznie, rodzina jest najważniejsza. Niemniej z perspektywy czasu mam wątpliwości, czy głównie przez to Dawid zaczął skakać słabiej. Myślę, że główna przyczyna mogła leżeć gdzie indziej" - przekazał.
Tymczasem trener Thomas Thurnbichler podał już skład reprezentacji na zawody Pucharu Świata w Engelbergu, które odbędą się 20-22 grudnia. Zamiast Kubackiego będzie skakał Piotr Żyła, a poza nim - Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny i Kamil Stoch.
Zobacz też:
Wszystko rozegrało się między Żyłą i Stochem
Nowe doniesienia ws. Kubackiego i żony dotarły w ostatniej chwili
Kolejne smutne wieści o Stochu. Z nieoczekiwanej strony pojawiła się żona Ewa