Najpierw żona, a teraz on. Kurski wrócił do telewizji. I to gdzie!
Nie tak dawno Joanna Kurska chwaliła się powrotem do swojego ukochanego zawodu, a teraz media obiegła informacja, że małżonek najwyraźniej jej pozazdrościł. Jacek Kurski również wrócił do telewizji i zapowiada, że będzie się działo. Oto szczegóły.
Pod koniec listopada Joanna Kurska pochwaliła się zdjęciami z pracy w telewizji. Obecna mieszkanka Ameryki zaprezentowała się w odmienionej wersji przed kamerami. Jak się teraz okazuje, Jacek Kurski pozazdrościł najwyraźniej żonie i również postanowił rozkręcić swoją karierę w mediach na nowo. Właśnie oficjalnie ogłosił, że wrócił do telewizji.
Jak wszyscy pamiętamy - przez 6 lat Kurski był szefem TVP. Po tym, jak Jacek przestał być prezesem Telewizji Polskiej, wówczas Joanna Kurska była szefową "Pytanie na śniadanie", która notowała wysokie wyniki oglądalności (w porównaniu z obecnym składem).
Tymczasem Jacek Kurski w 2025 roku rozpocznie nową pracę, o której plotkowano w mediach od jakiegoś czasu. Wówczas nie przedstawiono konkretów, gdzie dokładnie znalazł zatrudnienie. Teraz już wszystko wiadomo!
Okazuje się, że Jacek Kurski dołączył do telewizji Jacka Karnowskiego. Na antenie stacji Michał Karnowski oficjalnie powitał Jacka Kurskiego takimi słowami: "Duch (...) profesjonalnej pracy tu się przeniósł. I wspomniana niespodzianka. Ten wielki powrót (...)".
Były prezes TVP dodał, że jest zaszczycony nową posadą i cieszy się, że tak wiele osób, które wcześniej pracowały w TVP znajdują się właśnie w nowej telewizji.
"Witam serdecznie, witam kochani, dziękuję, że tutaj jesteście (...) Dziennikarstwo to mój pierwszy zawód. Uprawiam go od szesnastego roku życia (...) więc jestem z natury i ducha dziennikarzem. To będą analizy, myślę bardzo interesujące (...)" - dodawał były prezes TVP.
Zobacz też:
Joanna Kurska całkowicie odmieniona wraca do telewizji. Płyną gratulacje
Joanna Kurska nie pozostawia suchej nitki na "Pytaniu na śniadanie"
Nagle padły takie słowa Kurskiej w sprawie "Pytania na śniadanie". Nie ma wątpliwości