Reklama
Reklama

Narkotyki Olgi J. były dla... psa!

Okazuje się, że wytropiona przez psa służby celnej paczka z 60 gramami marihuany wcale nie była zaadresowana do Olgi J. (61 l.), a do... jej suczki Ramony!

Tak twierdzi w rozmowie z "Faktem" menedżerka artystki Katarzyna Litwin. Oprócz tego, na przesyłce nie znajdował się adres stałego zamieszkania wokalistki - dodaje. Rzecznik urzędu celnego przyznał w tabloidzie, że "sprawa tej paczki nie została jeszcze wyjaśniona" i potwierdził, że "na kopercie nie było nazwiska tej pani". Czy to oznacza, że ktoś zrobił Oldze J. głupi żart?

Przypomnijmy, że po wykryciu narkotyków celnicy we współpracy z policją przeszukali mieszkanie, w którym przebywała gwiazda i znaleźli kolejne 3 gramy marihuany. Litwin tłumaczy: "One nie były w jej posiadaniu, nie należały do niej!". Nie zmienia to faktu, że Oldze J. postawiono zarzuty. Za posiadanie substancji niedozwolonej grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.

Reklama
pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy