Narożny i była żona ostro żarli się w mediach. Nareszcie to przerwał. Pojawiły się nawet nagłe przeprosiny
Dawid Narożny znienacka opublikował zaskakujące oświadczenie, w którym publicznie przeprosił swoją wieloletnią partnerkę i byłą żonę Magdalenę Narożną za swoje wcześniejsze zachowanie, które stanowiło „naruszenie jej dobrego imienia i godności”. Muzyk w obszernym wpisie wytłumaczył się fanom. Ujawnił też, dlaczego właśnie teraz zdecydował się „wyciągnąć rękę na zgodę” do byłej. Padły szokujące zapewnienia.
Po rozstaniu Magdaleny Narożnej (sprawdź!) i Dawida Narożnego, którzy przez wiele lat wspólnie tworzyli nie tylko rodzinę, ale również zespół disco polo "Piękni i młodzi", w mediach huczało od plotek. Wyciszeniu sprawy tym bardziej nie pomagał konflikt, do którego doszło między współmałżonkami. Publiczne "pranie brudów" i nieprzychylne komentarze szybko trafiały na pierwsze strony gazet, rozgrzewając fanów pary do czerwoności. Wszystko wskazywało na to, że batalia między dawnymi kochankami i współpracownikami nigdy się nie skończy.
Narożny postanowił jednak zapomnieć o swojej urażonej dumie i po długim milczeniu zdecydował się opublikować w sieci oficjalne przeprosiny, skierowane do Magdaleny Narożnej.
"Ja, Dawid Narożny, przepraszam panią Magdalenę Narożną za wielokrotne naruszenia jej dóbr osobistych w postaci prawa do prywatności, wizerunku, dobrego imienia, godności i czci w latach 2020-2022" - czytamy na zdjęciu zamieszczonym przez gwiazdora disco polo.
Na dowód swojej prawdomówności, Dawid opatrzył dokument odręcznym podpisem.
Nie trudno się domyślić, że nagła decyzja Narożnego zaniepokoiła jego fanów i spowodowała wiele pytań. Discopolowiec uznał więc, że lepiej zrobi, jeśli publicznie wyjaśni kwestie związane z przeprosinami w osobnym wpisie zwłaszcza, że jego zachowanie sprawiło, że dociekliwi internauci zaczęli również wypisywać do jego żony, prosząc o jakiekolwiek informacje.
W piątek udostępnił więc pieczołowicie sporządzony komentarz, w którym drobiazgowo wyjaśnił podstawy swojego działania, zaznaczając, że ma nadzieję zakończyć pewien etap w swoim życiu i wyjść na prostą.
"Ustosunkowując się do Waszych licznych wiadomości i zapytań, które często kierujecie do mnie lub do mojej Asi w prywatnych wiadomościach, lub na live, pragnę Wam zwrócić uwagę, iż wszelkie kwestie, które to dotychczas łączyły lub dotyczyły mnie i mojej byłej małżonki (Magdy N.), a także w jakiś sposób konfliktowały nas, postanowiłem zamknąć i oddzielić grubą kreską. Tym samym, aby Was uspokoić i udowodnić, iż ja, jak i moja Asia pogodziliśmy się ze swoją przeszłością, publikuję poniżej stosowny dokument" - wyjawił w obszernym wpisie Narożny.
Nie omieszkał przy tym wspomnieć, że chociaż to on zdecydował się publicznie przeprosić swoją byłą żonę za wszelkie niegodziwości, których się dopuścił, sam ma za sobą trudne chwile. Jego była partnerka nie żałowała bowiem gorzkich słów pod jego adresem. Często padały na forum publicznym i uderzały w jego dobre imię. Narożny uznał jednak, że jest gotowy zapomnieć o zatargach z przeszłości.
"Publikuję to jako mój wyraz wyciągnięcia ręki do zażegnania wszelkich sporów, które dotychczas tylko dzieliły, zamiast łączyć i niosły ze sobą niepotrzebny stres. Chcę dać Wam przykład tego, jak należy zażegnywać spory, umieć zrobić ten pierwszy krok z własnej inicjatywy, który pozwoli uzyskać upragniony spokój nie tylko dla siebie, ale i swojej rodziny. A także wyciągnąć rękę na zgodę, mimo iż, jak doskonale wiecie, sam także niejednokrotnie doświadczyłem wielu nieprzyjemnych i bolesnych dla mnie sytuacji na forum publicznym w mediach (jak np. od wypowiedzi godzących na mój temat, po sytuację z moją podobizną na masce, która została zdeptana podczas występu na scenie, a następnie spalona na wizji jednego z programu muzycznego i okraszona uwłaczającym komentarzem oraz radością z tego powodu tam towarzyszących osób itd.)." - wyjaśnił Dawid Narożny.
Gwiazdor wielokrotnie podkreślił, że chciałby, żeby jego zachowanie zmobilizowało innych do podobnych odruchów i doprowadziło łagodzenia wzajemnych konfliktów - nawet jeśli to skrzywdzeni muszą jako pierwsi wyjść z inicjatywą pojednania.
"Mam nadzieję, iż mój krok, jakiego się podjąłem dla Was moi drodzy, w tym publikując niniejszy dokument, spowoduje, iż wszyscy poczujemy się zobowiązani do wzajemnego poszanowania naszych spraw, w tym także przez osoby, które były obecne w naszym życiu lub pozostają w nowych związkach"- dodał.
Zaznaczył przy tym, że sam obecnie skupia się na swoich bliskich, dbając przede wszystkim o ich dobro.
Zobacz też:
Piękni i Młodzi przejdą do przeszłości? Sąd zadecyduje, czy grupa nadal może istnieć