"Nasza psychika nie jest przygotowana na to"
Ewa Wencel bierze udział w zdjęciach do filmu Jerzego Hoffmana "Bitwa warszawska 1920", pierwszego w polskim kinie powstającego w technice 3D. Jej zdaniem nie każdy jest jeszcze przygotowany na odbiór w trójwymiarze.
- Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo inna jest to praca - mówi Wencel w rozmowie z Pap Life. - Inaczej wszystko jest filmowane. Na planie jest sześć kamer i aktor kręcony jest ze wszystkich stron - z przodu, z tyłu, z boku, z góry i z dołu. To jest niesamowite - podkreśla aktorka, która z Jerzym Hoffmanem spotkała się na planie po raz pierwszy.
Praca przy "Bitwie..." - mającej budżet około 20 mln zł - jest dla niej dużym wyróżnieniem, różni się jednak od tej na planie filmu kręconego w tradycyjny sposób:
- Trzeba dawać dużo mniej. Była pięknie zagrana i zainscenizowana scena amputacji ręki, jednak przez technikę 3D i te wszystkie kamery, wrażenie tej sceny jest tak silne, że nasza psychika nie jest przygotowana na to, żeby przyjąć to nagle w takiej postaci. Ten trójwymiarowy obraz jest tak agresywny, że nie każdy może sobie z tym poradzić. Wydaje mi się, że pewne sceny po prostu będą złagodzone. Bo pewnych rzeczy chyba jeszcze nie umiemy przyjąć. Ale wszystko w swoim czasie.