Natalia Kukulska: Co się wydarzyło podczas ostatnich świąt z mamą?
W 1979 roku mała Natalka Kukulska (41 l.) spędziła ostatnie Boże Narodzenie ze swoją mamą. Zaraz po świętach Anna Jantar (+30 l.) wyleciała na tournée po Stanach. Kilka miesięcy później rodziną gwiazdy wstrząsnęła niewyobrażalna tragedia...
Boże Narodzenie 1979 roku. Niespełna czteroletnia wtedy Natalka przez całe święta nawet na krok nie odstępowała mamy. Razem oglądały znalezione w Wigilię pod choinką prezenty, słuchały kolęd i zajadały się pysznym karpiem z rodzynkami, przyrządzonym przez mieszkającą z nimi babcię.
Dopiero kiedy Natalka zasypiała, Anna Jantar mogła zająć się pakowaniem walizek, które zamierzała zabrać ze sobą w trzymiesięczną podróż za ocean.
Pisała listy z USA, że bardzo tęskni
Na serię koncertów w Chicago i stanie New Jersey piosenkarka wyleciała 27 grudnia. Nie przypuszczała, że nigdy nie wróci do domu… Wiele lat później mama zmarłej w katastrofie lotniczej gwiazdy, Halina Szmeterling, wyznała na łamach książki „Anna Jantar. Tyle słońca”, że Anna obiecywała sobie przed wyjazdem, że po raz ostatni zostawia córeczkę na tak długo. Bardzo nie chciała lecieć wtedy do Ameryki. Potrzebowała jednak pieniędzy na sfinansowanie operacji oczu Natalii i na urządzenie nowego domu.
Kilka miesięcy wcześniej napisała list do ministra kultury z prośbą o pomoc w uzyskaniu przydziału na domek jednorodzinny i była niemal pewna, że gdy wróci z USA, czekać będzie na nią pozytywna odpowiedź z ministerstwa.
Halina Szmeterling wspominała, że Natalia wręcz błagała mamę, by została w domu.
"Mała krzyczała: 'Mamusiu nie jedź! Nie jedź!'. Pamiętam ten płacz" – opowiadała.
Natalia Kukulska nie pamięta swych ostatnich chwil z mamą. Nie pamięta, jak w drugi dzień Bożego Narodzenia 1979 roku razem siedziały przed telewizorem i oglądały „Potop” z Danielem Olbrychskim, w którym skrycie podkochiwała się Anna Jantar. Nie pamięta, jak mama tuż przed wyjazdem z domu na lotnisko wzięła ją na ręce i wyszeptała do ucha, że na pewno zdąży wrócić przed jej czwartymi urodzinami i przywiezie jej z Ameryki mnóstwo pięknych sukienek i zabawek. Nie pamięta, jak babcia czytała jej listy od mamy.
"Strasznie tęsknię za małą" – pisała piosenkarka do pani Haliny w styczniu 1980 roku.
Natalia Kukulska żałuje, że jej mama nigdy nie nagrała żadnej piosenki świątecznej ani kolędy. Wie jednak, że Anna Jantar po prostu nie przepadała za Bożym Narodzeniem, bo kojarzyło się jej z cierpieniem i bólem.
Kiedy miała 14 lat, jej ojciec w przeddzień Wigilii uległ poważnemu wypadkowi i święta spędził w szpitalu. W grudniu 1971 roku autobus, którym razem z przyjaciółmi z zespołów Waganci i Czerwono-Czarni wracała do domu z koncertu w Piszu, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Lekarze musieli stoczyć długą walkę, by uratować jej życie.
"Gdyby nie siedziała bokiem do kierunku jazdy, na pewno miałaby zmiażdżone nogi" – twierdzi jeden ze świadków nieszczęśliwego zdarzenia, Janusz Sterżeń.
Cztery lata później również całe Boże Narodzenie spędziła w łóżku, modląc się, by nie stracić ciąży, którą od początku bardzo źle znosiła. Lekarz, do którego pod koniec lata zawiozła ją mama, radził wręcz piosenkarce, by poddała się aborcji.
"Umówiła się na zabieg na następny dzień. Ta ciąża groziła jej śmiercią" – wyznała Halina Szmeterling w książce Marcina Wilka.
Ania w ostatniej chwili odwołała zabieg, wiedząc jednak, że będzie musiała znieść wiele cierpień, by utrzymać ciążę. Kiedy 3 marca 1976 roku na świat przyszła Natalka, napisała w swoim kalendarzyku: "Urodziła nam się córeczka. Jest cudna. Jestem najszczęśliwsza na świecie”.
Babcia, która zajęła się Natalią po śmierci Anny Jantar, bardzo dbała o to, by stworzyć wnuczce cudowny dom – taki, w którym święta Bożego Narodzenia kojarzyć się będą wyłącznie z radością i miłością oraz zapachem pomarańczy, pysznego ciasta i choinki.
Odkąd Natalia Kukulska założyła własną rodzinę, do wigilijnego stołu zawsze zaprasza wszystkich, których kocha.
Będzie śpiewać kolędy dla córeczki
Dziś – gdy nie ma już na świecie ani babci piosenkarki, ani jej taty, Jarosława Kukulskiego – Natalia Kukulska nie cieszy się ze świąt tak, jak kiedyś. Zdarzało się, że po śmierci ojca Boże Narodzenie spędzała z mężem i dziećmi z dala od domu, żeby, jak zdradziła w jednym z wywiadów, być jak najdalej od wspomnień.
W ubiegłym roku po raz pierwszy w życiu w święta nie było przy niej pani Haliny, która zmarła trzy miesiące przed Wigilią. W tym roku natomiast po raz pierwszy zaśpiewa swoje ulubione kolędy malutkiej córeczce – Laurze, którą urodziła w styczniu. Te same, których słuchała ze swoją mamą w 1979 roku.