Natalia Kukulska szczerze: "Byłam zmęczona i z czasem zniecierpliwiona"
Natalia Kukulska (40 l.) przeżywała bardzo trudne chwile. Wiedziała, że jej babci nie zostało wiele czasu, a równocześnie miała świadomość, że nic nie może z tym zrobić. „Byłam zmęczona i z czasem zniecierpliwiona” – wyznała.
- Ostatni czas był dla mnie naprawdę trudny. Byłam blisko babci, która była bardzo chora i tak naprawdę całe życie było ustawione pod nią - wyznała w ostatnim wywiadzie Natalia Kukulska.
Po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o stracie Haliny Szmetrlig (†92 l.) i doświadczeniach towarzyszących opiece nad nią. Nie kryje, że chociaż starała się dać ukochanej babci maksimum miłości, bywało trudno. Już wcześniej role się odwróciły i to ona pomagała babci, a nie babcia jej.
- Byłam zmęczona i z czasem zniecierpliwiona. Gdy obok jest chory człowiek i dociera do ciebie że już nic nie da się zrobić, to znika siła napędowa i pojawia się jakiś rodzaj wkurzenia - przyznaje.
Ale nie to było najtrudniejsze. Wychowana w poczuciu wdzięczności za to, że babcia okazała jej tyle serca po stracie mamy Anny Jantar (†29 l.), wciąż próbowała jej okazać, ile dla niej znaczy.
- Miałam wyrzuty sumienia, że jadę na wakacje i jej nie zabieram. Choć i tak często nam towarzyszyła. Gdy szliśmy do kina czy teatru, była obrażona, jeśli czasem nie szła z nami. Dawała mi to odczuć - przyznaje.
A z wiekiem to zachowanie jeszcze się pogłębiało.
- Kochała mnie miłością olbrzymią, ale i zaborczą. Żyła moim życiem, w związku z tym trudno było mi mieć to swoje życie, bo babcia cały czas chciała w nim uczestniczyć. Na spotkaniach, imprezach zwykle było tak: "Boże, babcia, muszę wracać!". Miałam poczucie winy, że wychodzę. Czułam, że cokolwiek bym zrobiła, to muszę się jej wytłumaczyć - zdradza.
Pytana przez dziennikarkę, czy tracąc babcię odzyskała wolność, odpowiedziała: "tak". Wciąż nie może sobie bez niej znaleźć miejsca.
***
Zobacz więcej materiałów