Natalia Siwiec nadała córce imię Mia. Co na to Rada Języka Polskiego?
Natalia Siwiec (39 l.) Mariusz Raduszewski (46 l.) wybrali dla córki imię Mia. Jego korzeni można doszukiwać się w łacinie, gdzie słowo „mia”, podobnie jak we współczesnym włoskim oznacza „moja”. Mia jest jednym z najpopularniejszych obecnie imion nadawanych dziewczynkom w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Rada Języka Polskiego bez entuzjazmu traktuje takie zapożyczenia. Co sądzi o pomyśle Siwiec i Raduszewskiego?
Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski w sierpniu 2017 roku powitali na świecie córkę. Wybrali dla niej imię Mia, w łacinie i języku włoskim oznaczające „moja”. Z kolei tradycja słowiańska wiąże to imię ze słowem „mila”, które oznacza „ukochana” czy „luba”. W językach duńskich i szwedzkim Mia jest zdrobnieniem od Marii.
Imię Mia bije obecnie rekordy popularności wśród imion nadawanych nowo narodzonym dziewczynkom w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.
W Polsce nadawanie imion dzieciom podlega kilku zasadom. Można wybrać maksymalnie dwa, żadne z nich nie może być w formie zdrobniałej, ani wywoływać obraźliwych, ośmieszających lub nieprzyzwoitych skojarzeń.
Ustawa z 2015 roku zliberalizowała przepisy o tyle, że wybrane przez rodziców imię może być neutralne płciowo, dozwolone zostało także nadawanie imion obcobrzmiących, nawet jeśli żadne z rodziców nie jest obcokrajowcem. Niemniej jednak nadal nie można nadawać dzieciom imion wskazujących na płeć inną niż biologiczna. Czyli nadanie dziewczynce imienia James, jak to zrobili Blake Lively i Ryan Reynolds, wybierając dla córki imię po zmarłym dziadku, nie jest, póki co, możliwe.
W praktyce Urzędy Stanu Cywilnego prowadzą cichą walkę, broniąc nowo narodzonych Polaków przed nieograniczoną, jak się wydaje, inwencją rodziców. Katowicki Urząd Stanu Cywilnego, jak wynika z jego raportu, odparł w minionych latach pomysły nadania dzieciom imion: Koka, Batman, Nutella i Joint, natomiast warszawskiemu udało się zniechęcić rodziców do imion: Vega oraz Rocky.
Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski przeforsowali swój pomysł. Jak wyjaśnia na swojej stronie internetowej Rada Języka Polskiego, mogło być różnie:
"Imię Mia, choć wyraźnie wskazuje na płeć dziecka, nie jest obraźliwe ani równoznaczne z nazwą geograficzną czy pospolitą, to jest trudne do zaakceptowania jako imię należące do języka polskiego, ponieważ ma kłopotliwą wymowę. Zawiera bowiem połączenie miękkiego m (mi) oraz a, które w polszczyźnie wymawia się jako dwa dźwięki – tak jak np. w słowach chemia, anemia - czytamy na stronie Rady Języka Polskiego".
Jak wyjaśnia Rada Języka Polskiego, jej rolą nie jest zabranianie ani zezwalanie, a jedynie wydawanie opinii:
"Rada Języka Polskiego - jako instytucja opiniodawczo-doradcza w zakresie używania języka polskiego - nie wydaje zezwoleń na używanie jakichkolwiek form językowych, zakazów czy nakazów. Naszym zadaniem jest jedynie wyrażanie opinii m.in. o nietypowych imionach. Imię Mia niewątpliwie takie jest. Może ono przysporzyć kłopotów swej nosicielce, jednak jeśli są Państwo przekonani, że nosząc to imię, córka silniej wpisze się w tradycję rodzinną, to uważam, że nie ma powodu, by urząd stanu cywilnego odmówił jego rejestracji".
Swoją drogą, czy nie byłoby pięknie, gdyby w przyszłości Mia Raduszewska zakochała się z wzajemnością w Liamie Szczęsnym? Mogliby wtedy medialnie funkcjonować jako „Miaiam”.
Zobacz też:
Natalia Siwiec przygotowuje córkę do kariery w modelingu. „Nogę zawsze wyciągaj!”
Natalia Siwiec uspokaja córkę. Mia Raduszewska miewa napady złości
Natalia Siwiec pozuje w bikini. „Boskie ciało wyemigrowało z Polski”