Natalia Siwiec przyleciała z Meksyku i od razu takie słowa. To sądzi o "obłudzie" i "fałszu" polskiego show-biznesu [POMPONIK EXCLUSIVE]
Natalia Siwiec postanowiła opuścić swoje ukochane cztery ściany w Tulum w Meksyku i przyjechać na premierę filmu "Akademia Pana Kleksa". Jak wyznała w rozmowie z dziennikarzem Pomponika, miała swój niewielki wkład i dlatego produkcja jest dla niej bardzo ważna. Gwiazda w wywiadzie poruszyła też kilka innych ciekawych tematów, m.in. skomentowała "obłudny" świat show-biznesu. Oto szczegóły.
Natalia Siwiec zdobyła sławę podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej EURO 2012. Wówczas okrzyknięto ją "Miss Euro 2012". Od tamtego czasu jest życie to niemal pasmo sukcesów. Może liczyć na świetne współprace reklamowe, przeprowadziła się do Meksyku i cieszy rodzinnym czasem z partnerem: Mariuszem Raduszewskim oraz córką Mią.
Pociecha rozpoczęła już edukację z Tulum, więc na ten moment nie zapowiada się, by Siwiec postanowiła wrócić do Polski. W rozmowie z Damianem Glinką - dziennikarzem Pomponika, modelka dosadnie to podkreśliła. Wyznała nawet, co sądzi o potencjalnych zmianach oraz pozostawionym w kraju życiu.
"Zawsze marzyłam o tym, by mieszkać w miejscu, w którym świeci zawsze słońce. Wybraliśmy Meksyk i jest tam cudownie. Gdyby nie było cudownie, to byśmy tam nie mieszkali. Jesteśmy bardzo zadowoleni" - wyznała Natalia Siwiec.
Jak modelka podkreśliła, choć jej rodzina zakochana jest w Meksyku, to "żadne miejsce nie jest miejscem na zawsze".
Choć na razie nie myśli o przeprowadzce (jeśli już to prawdopodobnie do innego ciepłego kraju), gwiazda nie wie, co będzie w jej duszy grać w przyszłym roku. Plany zależą od zawodowych wyzwań - jej lub partnera.
Natalia Siwiec wyznała nam również, że choć już od 11 lat cieszy się sławą, w pewnym momencie podjęła świadomą decyzję o wycofaniu się z show-biznesu. Wyjazd z kraju był dla niej przepustką do spokojnego życia.
"Instagram dzisiaj pozwala zarabiać, inspirować, z tego bym nie zrezygnowała. Wiem, jakie dostaję wiadomości od niektórych ludzi, w jaki sposób potrafię ich zainspirować... w jaki sposób idą za mną niektórzy ludzie i się zaczynają rozwijać, no i z tego na pewno bym nie zrezygnowała. To już nie jest show-biznes. To nie jest to samo, co być w Polsce na ściankach i codziennie w tabloidach" - zauważyła różnicę między swoim życiem, a tym, co dzieje się w Polsce.
Następnie Siwiec bez ogródek skomentowała, dlaczego świat show-biznesu nie jest dla niej.
"Fałsz. Obłuda. Tak jest. Wszyscy coś udają. Nie ma zasad. To nie jest przyjazne miejsce dla ludzi. Niektórzy mogą się w tym świetnie odnajdywać, ale ja nie jestem taką osobą" - skwitowała.
Nie da się ukryć, że Natalia jest bardzo konsekwentna. Już w zeszłym roku zwracała uwagę w mediach społecznościowych, że show-biznes nie jest jej wymarzonym środowiskiem do pracy:
"Nie czuję się tam dobrze, więc świadomie wybrałam to, gdzie czuję się najlepiej, czyli Meksyk. Wiele rzeczy odpuściłam, żeby w końcu żyć na swoich zasadach, a nie po to, żeby spełniać oczekiwania innych ludzi ze strachu, że pomyślą sobie, że jestem gorsza, bo nie robię tak jak oni".
Czytaj też:
Tragedia na amerykańskim festiwalu. Natalia Siwiec cudem uniknęła najgorszego
Afera z Robertem Karasiem zachęciła Siwiec do szokujących wyznań. Obwiniła... Polskę i Polaków