Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz: jak wygląda ich małżeństwo? Przyjaciel pary zdradza szczegóły
Wydawało się, że temu związkowi nic nie zagraża. Natasza Urbańska (40 l.) i Janusz Józefowicz (58 l.) tworzą zgrany duet zarówno w domu, jak i w pracy. A jednak. O szczegółach pisze tygodnik „Rewia”.
- Życie i praca z tym samym człowiekiem to trudne połączenie - mówi reżyser. - Bywało, że nie potrafiliśmy zostawić przed domem spraw zawodowych.
I tam, i tu chciał być szefem. Żona przez wiele lat akceptowała taki układ.
- Nie byłam pewna, na ile mogę być samodzielna, a Janusz, na ile może mnie wypuścić samą w świat show-biznesu. I trzymał mnie w tej złotej klatce, brakowało mi siły przebicia. Mój mąż jest osobą niezwykle charyzmatyczną. To mocny człowiek - zdradza Natasza.
Jednak aktorce zaczęło to przeszkadzać. Uświadomiła sobie, że w tym roku świętuje 25-lecie pracy artystycznej, a tak naprawdę niewiele ma dopowiedzenia, bo to Janusz jest szefem zarówno w domu, jak i w pracy. Rozpoczęła trudną i mozolną walkę o siebie.
- Nie było to łatwe, bo Janusz nie spodziewał się obudzenia w Nataszce kobiety pewnej siebie, silnej i zdecydowanej. Był zaskoczony, ale zaimponowała mu tą postawą - zdradza osoba z bliskiego otoczenia pary.
Natasza wywalczyła to, że ma swoje zdanie i nie zawsze musi być tak, jak chce jej mąż. Przekonała też ukochanego do tego, że warto razem usiąść przy stole, zwyczajnie porozmawiać i przestać używać argumentu: tak ma być, bo ja tak chcę.
Dzięki temu dzisiaj ich pobyty na wsi wreszcie są spokojne, sielskie i anielskie. Jadą razem i wracają razem. Natasza cieszy się, że swoim spokojem i opanowaniem potrafiła przekonać Janusza do tego, że rozmowa, a nie wydawanie poleceń i rozkazów, to jedyna droga do rozwiązania wszystkich problemów.
- Jestem na takim etapie, że wracamy do domu, ja zdejmuję zbroję i zakładam kapcie - powiedział Józefowicz.
Natasza stała się partnerem do rozmowy zarówno na scenie, jak i wżyciu.
- Przestała być uczennicą. Docenia jej pracę, zrozumiał, że to, co do dzisiaj osiągnął, to wielka zasługa Nataszy. Bez niej nie byłby tym, kim dzisiaj jest, i nie robiłby tak wspaniałych spektakli - dodaje ich serdeczny przyjaciel.