Natasza Urbańska podjęła odważną decyzję. Co na to mąż?
Natasza Urbańska (38 l.) czuła żal do męża o to, że w głównych rolach chciał obsadzać młodsze od niej koleżanki. Dziś ma już na siebie inny pomysł.
Dobrze się czułam w złotej klatce. Miałam spokój, bezpieczeństwo, Janusz załatwiał wszystkie trudne sprawy - mówiła kiedyś Natasza Urbańska. Bo Janusz Józefowicz (56), zanim został jej mężem, przez długie lata był mistrzem, mentorem i absolutnym guru.
Przy nim uczyła się zawodu i gromadziła cenne doświadczenia. Był czas, kiedy grała w każdym reżyserowanym przez niego przedstawieniu, co było często obiektem złośliwych komentarzy. Aż wreszcie przyszła pora, gdy Natasza dojrzała do tego, by oddać pierwszeństwo młodszym koleżankom i przekazać im swoje doświadczenie.
- 25 lat Metra! Pozdrawiamy z superzdolnymi i pięknymi tancerkami - napisała, publikując na Facebooku swoje zdjęcie w otoczeniu być może przyszłych gwiazd. To zaskakująca zmiana, bo... jeszcze niedawno nie umiała pogodzić się z tym, że w spektaklu "Legalna blondynka" mąż zamierza obsadzić w głównej roli tylko blondynkę z reklamy.
Ostatecznie Natasza zagrała na zmianę z nią.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Pod koniec lutego przy Teatrze Buffo ruszają zajęcia dla dzieci i młodzieży. W ramach Studia Artystycznego Metro prowadzonego przez Józefowicza odbywać się będą warsztaty aktorskie, wokalne i taneczno-ruchowe.
W poprzednim sezonie Natasza bywała na nich w roli gościa, ale teraz, jak się dowiedzieliśmy, widzi siebie w roli nauczycielki.
Jej predyspozycje ruchowe czy aktorskie są bezdyskusyjne, ale aby być pedagogiem, potrzebne jest wyższe wykształcenie.
Dziewięć lat temu Urbańska zawiesiła studia na filologii angielskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Dużo wtedy pracowała i pogodzenie wszystkiego okazało się niemożliwe.
- W pewnym momencie zajęcia pokrywały się z obowiązkami zawodowymi, dlatego zdecydowałam się na urlop dziekański. Wiedziałam, że będzie to jedynie tymczasowe zawieszenie, a nie porzucenie studiów. Byłam przekonana, że kiedyś je skończę, tylko później, niż planowałam - wyznała.
I chociaż o powrocie Nataszy na uczelnię mówiło się już kilka lat temu, to plany spaliły na panewce. Gwiazda zaszła w ciążę i w 2008 r. urodziła córkę Kalinkę.
Obowiązków, już nie tylko zawodowych, jej przybyło, a własne aspiracje zeszły na dalszy plan. Z biegiem czasu odzyskiwała niezależność. Udało jej się nagrać płytę, założyła też markę modową.
Dzisiaj, kiedy Kalina chodzi do szkoły, artystka może wreszcie wrócić na studia w trybie zaocznym. Uznała, że jest to najlepszy czas, aby skończyć to, co zaczęła, i pójść o krok dalej. Jeśli plany się powiodą, już wkrótce w szkole dla młodych artystów zajęcia może poprowadzić magister Urbańska.