Reklama
Reklama
Tylko u nas

Natasza Urbańska reaguje na aferę z udziałem Jana Englerta. Jasne stanowisko [POMPONIK EXCLUSIVE]

Podczas najnowszej rozmowy z Pomponikiem Natasza Urbańska poruszyła temat afery z udziałem Jana Englerta. Jak wiadomo, aktor (jeszcze pełniąc obowiązki dyrektora artystycznego Teatru Narodowego w Warszawie), zatrudnił do spektaklu żonę i córkę. Stanowisko żony Józefowicza jest jasne. Piosenkarka postanowiła nie gryźć się w język i wprost powiedziała, co myśli o zamieszaniu.

Natasza Urbańska zareagowała na aferę z udziałem Jana Englerta

Afera z udziałem Jana Englerta zaczęła się od zatrudnienia do spektaklu swojej żony i córki. Po tym wydarzeniu pojawiły się liczne dyskusje i zarzuty pod adresem aktora oraz dyrektora artystycznego teatru. Co o tym myśli związana z branżą od wielu lat Natasza Urbańska?

"Ja myślę, że jeśli ktoś jest zdolny to nieważne, jakie ma nazwisko. Zamiast utrudniać, trzeba pomagać tym osobom, żeby grały, się rozwijały. A córka Englerta jest super utalentowana. Nie widzę żadnego problemu. Nazwisko nie powinno blokować, bo dzieci osób popularnych mają już na starcie trudniej. Już są oceniane przez pryzmat rodziców. (...)" - zapewniła Natasza.

Reklama

Natasza Urbańska o zatrudnieniu córki w pracy Janusza Józefowicza. "Pracowała ciężko"

Urbańska następnie poruszyła temat podobnej sytuacji - i to ze swojego życia. Podkreśliła, że jej córka niedługo wystąpi w nowej wersji "Metra", która będzie wystawiana przez "Studio Buffo". Jak wiadomo, jego dyrektorem artystycznym jest życiowy partner Nataszy - Janusz Józefowicz.

"Pracowała ciężko i zasłużyła sobie na to" - mówiła Natasza.

Co ciekawe, aktorka i piosenkarka wyjawiła, że córka musiała uczciwie pokonać bardzo liczną konkurencję.

"Dzięki temu bardziej nad sobą pracowała. Jej bardzo zależy, jest systematyczna, pokorna. Czy w "Buffo" czy gdzieś indziej, będzie dawała radę, bo wyrosła. (...)" - uzewnętrzniała się dumna mama.

Natasza Urbańska i Józefowicz wprowadzili zasady. Chcą zapewnić córce, co najlepsze

Natasza zwróciła uwagę, że nie można powiedzieć, by nadal pracowała z córką, bo nie gra w "Metrze". To tata Kaliny ma z nią do czynienia na co dzień na deskach teatru. Według Urbańskiej jako reżyser spektaklu, podchodzi do córki w sposób profesjonalny.

Reguły dotyczące życia zawodowego i prywatnego widoczne są w tej rodzinie nie od dziś. O zasadach, które wprowadzili, mając na względzie dobro córki, a jednocześnie umożliwić jej rozwoj kariery, Natasza mówiła nam podczas jednej z poprzedniej rozmów:

"Może grać w spektaklu, jeśli będzie sobie dawała radę w nauce. Postaramy się, żeby nie zachłysnęła się tym światem i zrozumiała, że to jest ciężka praca. My też jesteśmy surowymi nauczycielami, nie ma tak, że ona ma jakąś taryfę ulgową. Wręcz przeciwnie, myślę, że będzie miała trudniej niż inni".

Czytaj też:

Zostawił ją dla Nataszy. Poświęciła karierę, by on mógł robić to, co kocha

57-letnia Ścibakówna zachwyca sylwetką. Wiadomo, jaki ma sposób na jej utrzymanie

Potwierdziły się doniesienia w sprawie Urbańskiej i Józefowicza. Jest tak, jak ludzie myśleli

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Natasza Urbańska | Jan Englert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy