Natasza Urbańska w końcu wyznała prawdę! To jednak nie były plotki!
Natasza Urbańska od kilku dni wzbudza spore emocje, a wszystko w związku z nagraniem z busa, na którym przystojniak Michele Morrone podszczypywał ją w okolicach miejsc intymnych. Celebrytka do tej pory nie komentowała całego zamieszania. Aż do teraz...
Michele Morrone stał się popularny w Polsce dzięki roli Massimo w filmie "365 dni" (sprawdź!), który powstał na podstawie książki Blanki Lipińskiej.
Produkcja stała się ogromnym hitem, choć recenzenci nie zostawili na niej suchej nitki.
Prawa do kolejnych części wykupił jednak Netflix. Niedawno odbyły się też zdjęcia do kolejnego filmu z tej serii. Jedną z ról otrzymała tym razem Natasz Urbańska.
Okazało się, że żona Janusza Józefowicza szybko złapała świetny kontakt z członkami ekipy. Szczególnie polubili się z Morrone (zobacz!), co było widać na nagraniu z busa, które wyciekło do sieci.
Zaskakująca była frywolność włoskiego przystojniaka, który w pewnym momencie zaczął nawet muskać miejsca intymne Nataszy. Z twarzy aktorki nie schodził uśmiech...
Tyle wystarczyło, aby tabloidy zaczęły spekulować na temat kryzysu w związku Józefowicza i Urbańskiej. Zbiegło się to bowiem w czasie w wyjazdem Janusza do Rosji, gdzie dostał posadę w jury jednego z tamtejszych programów. Z tego powodu w domu bywa teraz gościem, a informacje o nowym przyjacielu żony niespecjalnie musiały go też ucieszyć...
Ostatnio Urbańska postanowiła odpowiedzieć na pytania fanów na Instagramie, gdzie oczywiście nie zabrakło pytań o włoskiego aktora...
"Powiedz coś o Michele Morrone" - błagali jej obserwatorzy.
Niespodziewanie Natasza postanowiła o nim co nieco opowiedzieć. To jednak nie były plotki, że pała do niego wielką sympatią. Aktorka (sprawdź!) obsypała komplementami młodszego o 13 lat aktora i modela.
"Jest niezwykle profesjonalny. A z drugiej strony jest też wyluzowany i ma mnóstwo pozytywnej energii" - zachwycała się Urbańska, ale na tym poprzestała.
Myślicie, że Janusz ma się czego obawiać?
***