Naturalna Joanna Moro zachwyca bez makijażu. Jak nastolatka?
Joanna Moro (37 l.) uległa modzie na zamieszczanie w mediach społecznościowych zdjęć bez makijażu, filtrów i retuszów. Z okazji majówki pokazała naturalną twarz. Okazuje się, że aktorka bez makijażu mało przypomina siebie w „oficjalnym wydaniu”. Jej twarz wygląda może mniej wyraziście, ale za to dużo młodziej…
Wielka kariera Joanny Moro zaczęła się nagle wiosną 2013 roku, gdy telewizja publiczna rozpoczęła emisję serialu biograficznego o Annie German (posłuchaj!). Aktorka wcieliła się w rolę legendarnej artystki w produkcji, która co tydzień gromadziła sześciomilionową publiczność . Niestety, Moro straciła sporą grupę fanów po tym, gdy zaprezentowała swój „talent” muzyczny na opolskim festiwalu.
To była, niestety, porażka. Skompromitowana Moro ratowała karierę w „Tańcu z gwiazdami”, czego omal nie przepłaciła małżeństwem. Jeśli wierzyć tabloidom, 7 lat temu jej taneczna znajomość w Rafałem Maserakiem wymknęła się spod kontroli, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Karierę, podobnie jak małżeństwo, udało się uratować, jednak czasy popularności, jakiej Moro zasmakowała w czasach, gdy grała Annę German, już chyba bezpowrotnie minęły. Joanna regularnie przypomina o sobie w mediach społecznościowych, chociaż czasem zdarza jej się przesadzać.
Po przejęciu przez talibów kontroli nad Afganistanem w sierpniu zeszłego roku, aktorka zamieściła na Facebooku swoje zdjęcie w mocno powycinanym kostiumie kąpielowym pochodzące, jak można się domyślać, ze zmysłowej sesji i opatrzyła je komentarzem:
Od tamtej pory jednak udaje jej się dużo skuteczniej unikać niefortunnych komentarzy. Ostatnio, z okazji majówki, Moro zachwyciła swoim naturalnym zdjęciem, zamieszczonym na Instagramie.
Moda na naturalność zatacza coraz szersze kręgi. Od kilku lat światowej sławy modelki i aktorki otwarcie mówią o tym, że ich wizerunki na okładkach są wynikiem pracy sztabu wizażystów, fryzjerów, specjalistów od oświetlenia i grafików, biegłych w sztuce retuszowania zdjęć. W geście sprzeciwu wobec opresjonowaniu kobiet przez promowanie nierealistycznych wzorców urody, największe gwiazdy aktorstwa i modelingu zaczęły pokazywać się publicznie bez makijażu, a na wybiegi pokazów mody wkroczyły modelki plus size.
Nie wszystkim się to spodobało. Agnieszka Kaczorowska uznała na przykład, że ruch body positive to nic innego jak promowanie bylejakości, brzydoty i, jak to ujęła, „taplaniem się w błotku”, a życie powinno polegać na tym, by w znoju i trudzie wspinać się na bliżej nieokreślony szczyt.
Moro najwyraźniej jest zwolenniczką kompromisu w tej kwestii, bo wprawdzie pokazała się na Instagramie bez makijażu, ale zadbała o to, by jej cera prezentowała się promiennie, a zdjęcia były korzystnie doświetlone. Dzięki temu nie przypomina może siebie w wersji oficjalne, ale za to wygląda dużo młodziej.
Powinna się w ogóle malować?
Zobacz też:
Joanna Opozda pragnie tego spotkania. Jedyna nadzieja to wyjazd do Francji
Demi Rose pokazuje pośladki w odważnym gorsecie
***