Nazwał Urszulę niewdzięcznicą. Niewiarygodne, co Lipko zarzucił jej przed śmiercią
Urszula miała 22 lata, a na koncie pierwszą nagrody "Złoty Samowar" oraz udział w koncercie "Debiuty” na XVI Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdy znajomy muzyk, Ryszard Kniat, polecił ją Romualdowi Lipce z Budki Suflera. Zespół pożegnał się właśnie z Izabelą Trojanowską i rozglądał za nową wokalistką. Lipko skomponował dla Urszuli trzy utwory i – jak żartował – zażarło. Kilka lat później piosenkarka rozstała się z Budką w atmosferze skandalu. Lider grupy publicznie nazwał ją niewdzięcznicą...
To, że Urszula została wielką gwiazdą za sprawą piosenek, które skomponował dla niej Romuald Lipko, oraz dzięki Budce Suflera, z którą śpiewała przez kilka lat, nie ulega wątpliwości. Sama wokalistka potwierdziła na kartach książki "Urszula", że nie byłaby tym, kim jest, gdyby w 1982 roku nie trafiła pod skrzydła Lipki
"Dzięki Budce zaistniałam w świadomości słuchaczy. Zostałam wprowadzona w branżę przez zespół, który był bardzo popularny, dostałam carte blanche, absolutne zaufanie ich fanów, zainteresowanie tym, co robię na scenie, i kim jestem" - wyznała Ewie Annie Baryłkiewicz, wspominając początek swej wielkiej kariery.
Dopiero niedawno Sławomir Koper ujawnił w książce "Przeboje PRL. To śpiewała cała Polska", że współpraca Urszuli i Romualda Lipki układała się wzorowo do czasu, aż ukochany wokalistki - nieżyjący już muzyk Stanisław Zybowski - postanowił "przejąć kontrolę nad jej karierą". Nie jest tajemnicą, że Urszula zerwała współpracę z Budką Suflera po nagraniu z nią trzeciej płyty i że rozstanie z grupą rzeczywiście nie przebiegło w zbyt miłej atmosferze.
"Sposób, w jaki Urszula pożegnała się z Budką, bez wątpienia nie mieścił się w kanonach dobrego wychowania. Zabrakło choćby jednego słowa wdzięczności" - pożalił się Romuald Lipko.
"Choć rzadko używam kategorycznych sformułowań, to w tym przypadku nie waham się tego uczynić: Urszula swój sukces zawdzięcza moim piosenkom. Została przez nie ukształtowana od A do Z. Nie oczekiwałem od niej corocznego składania hołdów, ale myślę, że na proste "dziękuję" zasłużyłem" - cytuje słowa kompozytora Sławomir Koper.
Urszula twierdzi, że zrezygnowała ze współpracy z Lipką, bo ten po prostu nie miał na nią nowych pomysłów, a w dodatku Budka podjęła współpracę z Krzysztofem Cugowskim i dla niej po prostu mieli mniej czasu.
"I tak za długo z nimi śpiewałam! Nigdy nie byłam wokalistką Budki, a tylko zaproszonym gościem" - wyznała w swej książce, dodając, że według niej rozstanie z zespołem przebiegło... w zgodzie.
Urszula była w szoku, gdy wiele lat po jej rozstaniu z Budką Suflera Romuald Lipko publicznie nazwał ją niewdzięcznicą, którą nie stać było na podziękowanie mu i jego kolegom z zespołu za to, co dla niej zrobili.
"Ja przecież ciągle im dziękowałam, w każdym wywiadzie! Jemu chodziło o oficjalne "Romek, dziękuję!" i najwyraźniej miał jakiś żal" - tłumaczyła na kartach "Urszuli".\
"Całym swoim życiem mu dziękowałam: graniem jego piosenek, mówieniem dobrze i o zespole, i o czasie, który z nim spędziłam. Do tej pory zresztą dziękuję Romkowi za to, że dał mi szansę. I spłacam dług wdzięczności" - tłumaczyła się piosenkarka.
Faktem jest, że Urszula nigdy nie odmówiła występów w jubileuszowych koncertach Budki Suflera. Wzięła też udział w ostatniej trasie koncertowej zespołu z Romualdem Lipko, która odbyła się w 2019 roku, a więc tuż przed śmiercią kompozytora i multiinstrumentalisty.
"Zdążyliśmy jeszcze zrobić wspólną sesję zdjęciową z Izą (Trojanowską) i Felicjanem (Andrzejczakiem). Pamiętam, jak wiele radości, pomimo wysiłku i bólu, bo był już mocno schorowany, sprawiło Romkowi granie tych koncertów... A ja witałam się z nim, mówiąc zawsze: "Witaj, mój bohaterze!" - zapewniała wokalistka w swojej książce.
Romuald Lipko nie mógł odnieść się do słów, jakie Urszula powiedziała o nim współautorce swej autobiografii - odszedł 6 lutego 2020 roku, a więc 2 lata przed premierą książki "Urszula".
Zobacz też:
Urszula WYRZUCIŁA męża z domu. Mężczyzna niczego się nie spodziewał
Krzysztof Cugowski potwierdził smutne plotki. "To się stało miesiąc po tym, jak się rozstaliśmy"