Nerwowo w domu Majdanów. Wszystko z powodu Henia. "Radosław literalnie prawie zemdlał"
4 września rozpoczął się rok szkolny, w związku z tym 3-letnia pociecha Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana po raz pierwszy wybrała się do przedszkola. Choć "Perfekcyjna Pani Domu" podeszła do tego z dużym spokojem, jej małżonek bardzo przeżył całą sytuację. O szczegółach dowiedzieliśmy się z obszernej relacji byłej prowadzącej "Dzień Dobry TVN".
Małgorzata Rozenek-Majdan od lat z niezwykłą konsekwencją szczegółowo relacjonuje w sieci niemal każdy swój krok. Na jej profilu co chwilę pojawiają się kolejne zdjęcia i filmiki z rodzinnych wyjazdów i uroczystości, codziennych treningów, wypadów na siłownię czy romantycznych kolacji z mężem Radosławem Majdanem.
Nic więc dziwnego, że "Perfekcyjna Pani Domu" postanowiła wiele uwagi poświęcić także swojemu synkowi, który 4 września po raz pierwszy wybrał się do przedszkola. To doniosłe wydarzenie celebrytka przedstawiała z ogromnym zaangażowaniem. Już z samego rana internauci mogli dowiedzieć się, że mały Henio na zajęciach pojawił się ubrany w śnieżnobiałe polo, granatowe spodenki i firmowe tenisówki.
3-latkowi w tej ważnej chwili towarzyszyła cała rodzina. Radosław Majdan podwiózł synka i zaprowadził go do przedszkola. Tam poszedł wraz z nim do szatni i pokazał, jak zmienia się buty. Okazało się, że dla emerytowanego piłkarza całe to wydarzenie było nie lada przeżyciem. Jak dowiadujemy się z relacji jego małżonki: "Radosław literalnie prawie zemdlał".
W związku z tym, że to dopiero pierwszy dzień roku szkolnego, mały Henio spędził z rówieśnikami jedynie dwie godziny. W międzyczasie Małgorzata Rozenek-Majdan postanowiła wybrać się więc na manicure, o czym również poinformowała na Instagramie.
Przy okazji wyszło na jaw, że synkowi celebrytów bardzo spodobało się w przedszkolu. Chłopcu nie spieszno było do domu - choć na przedszkolaka przed furtką czekał już tata. Na szczęście dumnym rodzicom udało się namówić urwisa na powrót. Chłopczyk był bardzo zmęczony i - jak dowiadujemy się z obszernej relacji byłej prowadzącej "Dzień Dobry TVN" - od razu zasnął w samochodzie.
"Tyle wrażeń, że Henio jak tylko wsiadł do samochodu, padł. To jest niesamowite przeżycie, dla rodzica zdecydowanie bardziej. Henio zachwycony! Na początku jak wyszliśmy, to chował się za kanapą, ale jak przyszliśmy po niego, to nie chciał wyjść, typowe" - czytamy.
Co ważne, na 3-latka w domu czekała wielka niespodzianka. Była nią nagroda za "bycie dzielnym"
"Teraz jedziemy do domu, zjemy, Henio się pobawi, bo dostał prezent za bycie dzielnym. I mamy to! Przeżyliśmy pierwszy dzień przedszkola" - podsumowuje małżonka byłego piłkarza Wisły Kraków.
Przy okazji zaapelowała do wszystkich świeżo upieczonych rodziców i ostrzegła ich, że zanim się obejrzą, ich pociechy także założą plecak i pomaszerują na pierwsze zajęcia.
"Do wszystkich rodziców, którzy są jeszcze w fazie pieluch, niewyspani... Przyjdzie ten dzień, kiedy zaprowadzicie Wasze dzieci do przedszkola. Przyjdzie szybciej, niż wam się wydaje. Jak odprowadzaliśmy Henia razem z chłopcami, to przypomniałam sobie, jak dopiero co Stasia odprowadzałam... ten czas tak szybko leci" - napisała w refleksyjnym tonie dumna mama.
Zobacz też:
Rozenek wraca do roszad w "Dzień Dobry TVN". Wspomniała o Skórzyńskim
Sąsiadka Rozenek-Majdan wyznała prawdę na temat prezenterki. Pójdzie jej w pięty?
Małgorzata Rozenek-Majdan zostawi telewizję dla polityki? Wyjawiła prawdę