Nie będzie ulicy im. Anny German?
Joanna Moro popiera pomysł nazwania jednej z warszawskich ulic imieniem Anny German. Urzędnicy twierdzą jednak, że...
Piosenkarka mieszkała w Warszawie kilkanaście lat. Tu urodziła syna, umarła i jest pochowana. "Powinna mieć swoją ulicę, najlepiej na Żoliborzu, gdzie mieszkała. Z serca popieram taki pomysł" - deklaruje Joanna Moro (29), aktorka która w serialu o Annie German zagrała tytułową rolę.
Przypomina, że piosenkarka jest patronką głównej ulicy w Uzbekistanie, w Urgenczu- mieście, w którym się urodziła.
Z początkiem roku propozycję przemianowania jednej z żoliborskich ulic zgłosiła Anna Nehrebecka, aktorka i radna Warszawy. Wniosek zaaprobowała komisja kultury. Teraz muszą go przegłosować radni. Tyle że nazwisko Anny German... od lat jest na liście nazw do wykorzystania.
Historia starań o to sięga bowiem 1985 r. Pierwsza pismo złożyła Halina Frąckowiak. 20 lat później ponowiła Mariola Pryzwan, autorka wspomnień "Tańcząca Eurydyka". Pomysł został pozytywnie zaopiniowany przez Zespół Nazewnictwa Miejskiego, trafił do szuflady bo, choć trudno temu dać wiarę, urzędnicy tłumaczą, że brakuje wolnej ulicy lub skwerku.
"Ta sytuacja jeszcze się nie zmieniła. Wniosek czeka na obiekt" - mówi "Na Żywo" Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Rosyjski serial o Annie German przypomniał, jaki mieliśmy skarb i uświadomił, jak mało dbamy o pamięć o niej.
We Wrocławiu dopiero rok temu na domu przy ul. Trzebnickiej 5, w którym mieszkała w młodości, odsłonięta została tablica. Rzeszów przypomniał sobie, że w 1960 r. po raz pierwszy zabrzmiały w tym mieście "Tańczące Eurydyki" i zamierza teraz nazwać jedną z uliczek na nowym osiedlu.
Podobnie Nowa Ruda, gdzie German chodziła do szkoły podstawowej - tu nazwiskiem piosenkarki nazwane ma być rondo.
Może warszawscy radni, na fali popularności filmu, powinni podjąć taką decyzję i przywrócić pamięć o tym, że wspaniała piosenkarka mieszkała w stolicy.
Maria Bartkowiak
19/2013