Nie będzie żadnej fety. Tak Szczęsnego przywitają Lewandowski i spółka
Wojciech Szczęsny zaskoczył wszystkich, kiedy w sierpniu ogłosił przejście na sportową emeryturę. Fani skakali więc z radości, gdy niedawno media obiegła wiadomość, że wraca do gry i podpisze kontrakt z FC Barceloną. Co zaskakujące, Wojciech Szczęsny od razu ma zabrać się do pracy. Ponoć nie będzie miał powitania przez klub.
Cały piłkarski świat żyje od zeszłego tygodnia tylko jednym. Wznowieniem kariery Wojciecha Szczęsnego. Informacja jest sensacyjna nie tylko dlatego, że bramkarz wraca zaledwie kilka tygodni po odejściu, ale również przez to, w jakim klubie ma się pojawić. Według doniesień zagranicznych ekspertów Polak podpisał kontrakt ze słynną FC Barceloną - uważaną za jedną z najlepszych drużyn piłkarskich w historii dyscypliny.
Na Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie czeka Robert Lewandowski, który jako pierwszy Polak dokonał tej sztuki i podpisał kontrakt z dumą Katalonii. Przybycie do zespołu bramkarza ma się odbyć bez fety. Ponoć Wojciech Szczęsny od razu zabiera się do pracy. Nie będzie miał powitania przez klub.
"Z tego, co słyszymy, transfer raczej odbędzie się po cichu. Nie zostanie zorganizowana żadna konferencja prasowa. Golkiper przejdzie badania w lokalnym ośrodku medycznym, parafuje kontrakt, spotka się z prezesem Joanem Laportą i od razu zabierze się do pracy" - podaje strona meczyki.pl.
Słowa Michała Probierza, selekcjonera polskiej reprezentacji piłkarskiej, okazały się prorocze. Wojciech Szczęsny faktycznie nie wytrzymał za długo na sportowej emeryturze i szybko chwycił za rękawice bramkarskie. Pierwotnie zakończył karierę, ponieważ był zmęczony sportową rutyną i chciał więcej czasu spędzać ze swoimi pociechami. Trener polskiej kadry uważał jednak, że jest za młody na pożegnanie się z murawą i jeszcze wróci na boisko.
To wydawało się mało prawdopodobne, ponieważ ubiegały się o niego kluby z miejsc dalekich od jego domu. Wystarczyło jednak, że dostał propozycję od zespołu z Hiszpanii, gdzie mieszka, i wszystko się zmieniło. Szczęsny jest już ponoć w Barcelonie i przeszedł wstępne badania medyczne. Lewandowski, który przyjaźni się z Wojtkiem i ponoć nie może się doczekać jego przybycia, miał maczać palce w tym transferze.
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, mówi się, że Szczęsny zadebiutowałby w barwach nowego klubu w słynnym El Clasico - meczu pomiędzy katalońską FC Barceloną i kastylijskim Realem Madryt, najbardziej utytułowanymi drużynami Hiszpanii.
ZOBACZ TEŻ:
Marina i Wojciech Szczęsny są gotowi na przenosiny do Hiszpanii. Tak zdążyli się już urządzić
Marina Łuczenko może zostać "drugą Lewandowską". Hiszpańskie media już wszystko wiedzą