"Nie chcę zeszmacić się w Tańcu z c...ami"
24-letni Mateusz Kościukiewicz to nowa nadzieja polskiego kina. Młody aktor bardzo odważnie wypowiada się na temat polskiego show-biznesu i tzw. życia salonowego.
Mateusz Kościukiewicz za rolę w filmie Jacka Borcucha "Wszystko, co kocham" został okrzyknięty polskim Jamesem Deanem. Niedawno otrzymał także prestiżową nagrodę im. Cybulskiego za najlepszą rolę męską w "Matce Teresie od kotów".
Aktor bardzo niechętnie udziela wywiadów, nie bywa na warszawskich imprezach dla celebrytów, a role filmowe wybiera bardzo starannie.
W rozmowie dla miesięcznika "Film" Mateusz bardzo ostro wypowiada się o stylu życia, jaki prowadzą gwiazdy show-biznesu:
"Szkoda mi życia na słodkie pierdzenie w świetle jupiterów. Mam apetyt na kino, ale bez pędu do sławy czy forsy. Wolę mieszkać kątem u znajomych i zapier... na rowerku, niż na dzień dobry szmacić się w 'Tańcu z cipami'" - mówi.
"Znam ten proces. Najpierw chodzi o mieszkanie, potem o samochód. To prawie nic nie kosztuje. Zatańczę, zaśpiewam, 'zaszczycę' obecnością. (...) Codziennie idziesz do serialu, uprawiając mielonkę aktorską. Nie rozwijasz się, nie inwestujesz w zawód, w końcu się przyzwyczajasz. Tyle wystarczy. Jest kasa, jest luz" - dodaje z niesmakiem.
Ciekawe, czy któraś z "gwiazd" odważy się mu odpowiedzieć.