Nie dawano im szans na miłość! Edyta Pazura, Cezary Pazura, Małgorzata Rozenek-Majdan, Radosław Majdan i wielu innych!
Nic nie wzbudza takich emocji w show-biznesie jak gwiazdorskie pary. Życie prywatne celebrytów, ich związki, romanse, kto z kim, a kto z kim już nie - to wszystko rozgrzewa internautów i czytelników kolorowych gazet do czerwoności. Są w branży takie pary, którym nie wróżono sukcesów w miłości, a mimo to, udało im się sprawić, że te dwa odmienne światy jednak ze sobą przetrwały. Pamiętacie ich początki?
Kiedy jesienią 2013 pojawiły się pierwsze doniesienia o tym, że świeżo upieczona rozwódka, Małgorzata Rozenek, umawia się z Radosławem Majdanem, nikt nie mógł w to uwierzyć i wszyscy sądzili, że to tylko plotka będąca efektem wybujałej wyobraźni dziennikarzy. Para początkowo nie epatowała swoim uczuciem, ale ciekawscy i tak dojrzeli ich w kinie, gdzie zakochani karmili się... żelkami.
W końcu jednak do prasy trafiły ich wspólne zdjęcia zrobione przez paparazzi i jasne było, że to jednak prawda. Ale i wtedy nie brakowało sceptyków - to nie może się udać, Perfekcyjna Pani Domu i znany z dość hulaszczego życia Majdan? To miał być przepis na katastrofę, a nie wielką miłość.
Mijały miesiące i lata, a Rozenek i Majdan udowadniali niedowiarkom, że to niecodzienne połączenie może się udać. Początkowo gwiazda nie była zachwycona zainteresowaniem mediów, ale stopniowo pozwalała sobie na coraz śmielsze wyznania dotyczące swojego życia uczuciowego. Przełomem okazał się udział pary w "Azji Express" w 2016, gdzie cała Polska zakochała się w drącej się Małgosi i spokojnym Radku, który niezależnie od wybuchów żony zwracał się do niej per "Pysiula".
Jesienią tego samego roku zakochani powiedzieli sobie "tak", a ich ślubem media żyły tygodniami. Od tamtej pory Małgorzata i Radosław to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych "power couple" w rodzimym show-biznesie, a miliony fanów w sieci śledzili z zapartym tchem ich starania o potomka. W końcu w 2020 przyszedł na świat Henryk, a rodzina Majdanów tylko rośnie w siłę i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to wkrótce zmienić.
Moda na popularność WAGs czyli "Wives and girlfriends" (żony i dziewczyny) znanych piłkarzy przyszła do Polski dość późno, ale za to zaczęliśmy z prawdziwym przytupem. Latem 2013 zaczęto plotkować, że Marina Łuczenko randkuje z młodym bramkarzem Arsenalu Londyn, Wojciechem Szczęsnym.
Oboje byli wcześniej łączeni z innymi osobami, a perspektywa ich potencjalnego związku wydawała się dość mało prawdopodobna. Nieliczne zdjęcia Mariny i Wojtka udało im się zrobić podczas festiwalu Opener i wszyscy zgodnie twierdzili, że to po prostu wakacyjny, imprezowy romans.
"Zobaczyłem w internecie zdjęcie Mariny. Okropnie mi się spodobała, zastanawiałem się, jak zdobyć jej numer telefonu. Jakoś mi się to udało. Trochę jednak musiałem o nią powalczyć. Nie ukrywam tego" - wspominał po latach w "Vivie" początki ich znajomości piłkarz.
Marina zaczęła jednak spędzać coraz więcej czasu w Londynie, a Szczęsny pojawił się na jej urodzinowym przyjęciu, co sugerowało, że być może będzie z tego coś więcej. I to właśnie podczas kolejnej imprezy urodzinowej Mariny, dwa lata później, Wojtek oświadczył się ukochanej.
Bajkowy ślub pary odbył się w Grecji blisko rok po zaręczynach, a w 2018 przywitali na świecie swojego syna, Liama. Mimo złośliwych komentarzy i docinków ze strony internautów, małżeństwo Szczęsnych wydaje się stabilne i szczęśliwe. Oby tak dalej!
Kontynuując wątek muzyczno-piłkarski, nie możemy nie wspomnieć o małżeństwie Beckhamów. Para obchodziła niedawno 22. rocznicę ślubu, co jak na show-biznes jest imponującym wynikiem. Początki ich związku nie były jednak aż tak kolorowe. Poznali się na jednym z wydarzeń w Londynie i to Victoria zrobiła pierwszy krok, gdy wpadł jej w oko młodziutki, przystojny i świetnie zapowiadający się wówczas piłkarz.
Adams była wtedy u szczytu sławy wraz z zespołem Spice Girls, co może tłumaczyć jej pewność siebie. Pierwsze randki David i Victoria organizowali w tajemnicy, z dala od błysków fleszy, ale gdy tylko prasa dowiedziała się, że są razem, dosłownie oszalała na ich punkcie.
Wystawne życie, drogie prezenty i efektowne stylizacje sprawiły, że związek Beckhamów był niejako ekwiwalentem rodziny królewskiej, która przeżywała wtedy jeden z poważniejszych kryzysów w swojej historii. W 1999 na świat przyszedł ich pierwszy syn, Brooklyn, a kilka miesięcy później odbył się huczny ślub.
Idylla nie trwała jednak długo - wkrótce tabloidy zaczęły donosić o zdradach Davida i poważnym kryzysie. Wątek ten zresztą regularnie powracał i rzekoma niewierność piłkarza sprawiała, że małżeństwu nie wróżono sukcesów. Mimo to, Beckhamowie przetrwali wszystkie, nawet najpoważniejsze kryzysy i plotki o zdradach, i wciąż są razem.
Dziś uchodzą za wzór hollywoodzkiej rodziny, doczekali się w sumie czwórki dzieci (trzech synów i córki) i udowadniają, że jest możliwe połączyć angażujące kariery i udane życie rodzinne. Patrzymy na nich z nieukrywaną zazdrością!
Związek Nataszy Urbańskiej i Janusza Józefowicza od samego początku nie mógł liczyć na życzliwość i przychylność publiczność. Para poznała się, gdy nastoletnia Urbańska trafiła do Teatru Buffo prowadzonego przez jej przyszłego męża. I choć miłość między nimi wybuchła dużo później, zwracano uwagę na niestosowność ich relacji, a samą Nataszę obwiniano za rozpad małżeństwa Józefowicza.
"Ja wierzyłam w to, że on będzie moim mężczyzną. Jeszcze nie teraz, ale czułam, że on to ten ktoś. Ktoś wyjątkowy" - wspominała w rozmowie z Izabelą Janachowską wokalistka.
Nic więc dziwnego, że parze nie dawano większych szans - negatywne komentarza i hejterska atmosfera wokół ich związku miała po prostu pokonać tę miłość. Na przekór wszystkim, Natasza i Janusz pobrali się w 2008, a w grudniu tego samego roku na świat przyszła ich córka Kalina.
Lata mijają, krytyków raczej nie ubywa, ale małżeństwo Urbańskiej i Józefowicza wydaje się silne jak nigdy. Wygląda na to, że prawdziwa miłość nie ogląda się na innych.
To historia jak z filmu, ale takiego, w którym widzowie raczej niespecjalnie kibicowali głównym bohaterom. Cezary i Edyta Pazurowie poznali się w 2007 w pociągu jadącym z Krakowa do Warszawy. Pazura był wówczas jednym z najpopularniejszych polskich aktorów, a zaledwie 19-letnia Edyta skromną studentką Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Pewny siebie gwiazdor poprosił tajemniczą blondynkę o numer telefonu i dopiął swego. Niedługo po tym jak para zaczęła randkować, o relacji dowiedziały się media i powiedzieć, że rozpętała się w nich prawdziwa burza, to nie powiedzieć nic. Przewidywano, że Pazura tylko zabawi się uczuciami młodszej o 26-lat dziewczyny, a ona co najwyżej wykorzysta go jako trampolinę do kariery w show-biznesie.
Hejt dotykał Edytę nawet w codziennym życiu.
"Moi znajomi nie dali mi odczuć, że to dla nich jakaś nienormalna sytuacja. Gorzej było z sąsiadami. Niektórzy przestali mi odpowiadać "dzień dobry". Mieszkałam w bloku na małym osiedlu w Krakowie. Tam panują jasne zasady. Dziewczyna powinna mieć chłopaka w swoim wieku. Niektórzy nie umieli zrozumieć, że byłam wolną uczuciowo kobietą, która znalazła miłość swojego życia" - wyznała później w jednym z wywiadów.
Zakochani nie pozwolili jednak, aby sceptycy wpłynęli negatywnie na ich wspólne plany. W 2009 wzięli ślub, a wkrótce cieszyli się z narodzin Amelii, ich pierwszej córki. W kolejnych latach dołączyli do nich Antoni i Rita i dziś tworzą jedną z najbardziej zgodnych rodzin w polskim show-biznesie. Aż chce się zaśpiewać "wsiąść do pociągu, byle jakiego...".
"Niech mówią, że to nie jest miłość" - tak brzmi refren jednego z przebojów Piotra Rubika i rzeczywiście, kompozytor na własnej skórze przekonał się, jak wiele osób może powątpiewać w uczucie między dwojgiem ludzi.
W 2005 Rubik był u szczytu sławy i, co może wydawać się nieco absurdalne, był gościem wyborów Miss Polonia. Tam wpadła mu w oko jedna z uczestniczek - 19-letnia Agata Paskudzka, która ostatecznie zdobyła tytuł II wicemiss.
"Piotr wyczuł chyba moją niepewność, bo powiedział, że dla niego jestem najpiękniejsza bez względu na wynik wyborów. Kiedy więc konkurs się zakończył, wysłałam mu mejla z podziękowaniem. Odpisał. Wyznał, że strasznie się ucieszył, bo szukał ze mną kontaktu, przeglądał książkę telefoniczną, ale nie mógł mnie znaleźć" - wspominała początki ich znajomości Agata.
Zakochani musieli się zmierzyć nie tylko ze złośliwymi komentarzami o różnicy wieku i powątpiewaniem w szczerość ich uczuć, ale również z dość skomplikowaną logistyką. Paskudzka rozpoczęła bowiem studia we Wrocławiu, a zawzięcie koncertujący muzyk miał swój azyl w Warszawie.
Rubik wynajął jednak apartament w stolicy Dolnego Śląska, żeby być blisko ukochanej, wbrew komentarzom, że to dość poważna inwestycja jak na przelotny romans. Ten "przelotny romans" zakończył się ślubem w 2008, a dziś mają dwójkę dzieci. Chyba to jednak jest miłość, wbrew temu co mówiono...
To wprawdzie jedyna para w naszym zestawieniu, która nie jest już razem, ale nie możemy o niej nie wspomnieć, bo o tym salonowym mezaliansie mówili wówczas absolutnie wszyscy. Edyta Herbuś i Mariusz Treliński wydawali się swego czasu najbardziej niedopasowaną na papierze parą, którą mieliśmy okazję podziwiać w show-biznesie. On - znany na całym świecie reżyser operowy i dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie. Ona - celebrytka znana z bywania na salonach i "Tańca z gwiazdami".
Poznali się w 2009 na castingu do "Traviaty", którą Treliński przygotowywał. Podobno nigdy wcześniej nie słyszał o Herbuś, ale zachwyciła go urodą i umiejętnościami, więc dostała angaż bez problemu. Po premierze wiosną 2010 zaczęto spekulować, że reżysera i tancerkę połączyło coś więcej. W środowisku zawrzało - 19 lat różnicy, celebrycka reputacja Herbuś, kiczowaty stereotyp o mistrzu i uczennicy. To się nie miało prawa udać i finalnie tak było, ale para była razem, nie licząc licznych rozstań w międzyczasie, blisko 6 lat!
"Miłość jest mądrością i jeśli w którymś momencie wybieramy inną drogę na kolejny etap życia, to można pożegnać się zachowując wzajemny szacunek, wrażliwość i empatię. Przecież każde serce to wie..." - tak komentowała rozstanie Herbuś na swoim Facebooku.
Trzeba przyznać, że związek tancerki z Trelińskim niezwykle ją odmienił, a ona sama przeszła efektowną metamorfozę, próbując swoich sił m.in. w aktorstwie. I choć akurat ta historia nie ma klasycznego happy endu, jest dowodem na to, że nawet taki mezalians może przynieść wiele dobrego.
My oczywiście wszystkich zakochanym kibicujemy i życzymy kolejnych efektownych rocznic, ale koniecznie relacjonowanych w social mediach i na okładkach magazynów o gwiazdach. A dla tych, którzy wciąż miłości w show-biznesie szukają, jedna rada - im bardziej to potencjalne sparowanie wydaje się absurdalne, tym lepiej. Powodzenia!
***
Zobacz więcej materiałów wideo: