Nie do wiary, jak Karol nazwał Meghan. Camilla nie była tak pobłażliwa
O tym, że Harry i Meghan mają na pieńku z brytyjską rodziną królewską, wiedzą wszyscy. Nie zawsze tak jednak było. Gdy już było wiadomo, że Amerykanka na dłużej "zagości" u boku księcia, jego ojciec nadał jej nawet oryginalne przezwisko. Karol był w tej kwestii o wiele subtelniejszy niż Camilla...
Książę Harry i Meghan Markle wypisali się z rodziny królewskiej niemal pięć lat temu. Choć ich decyzja była zaskakująca, na początku relacje między bliskimi nie były najgorsze. Wszystko popsuło się dopiero wówczas, gdy para zaczęła publicznie wywlekać prywatne brudy (choćby w wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey czy w serialu dokumentalnym Netfliksa), a młodszy syn księżnej Diany napisał słynną książkę "Ten drugi".
Dołączenie do brytyjskiego dworu kosztowało Amerykankę sporo nerwów. Kiedy tylko stało się jasne, że spotyka się ona z Harrym, ogólnoświatowe media nie dawały jej spokoju, uciekając się do najgorszych sztuczek, byleby tylko zdobyć kompromitujący celebrytkę materiał. Wówczas przedstawiciele tronu zwrócili się do prasy z apelem o zaprzestanie nagonki na Markle. Na niewiele się to jednak zdało.
To ponoć właśnie wtedy król Karol III nadał przyszłej synowej specyficzny pseudonim.
Jak informuje Daily Mail, obecny król określił wówczas Meghan słowem "Tungsten", oznaczającym wolfram. Pierwiastek ten cechuje bardzo duża twardość, co miało nawiązywać do nieugiętego charakteru wybranki Harry'ego. Pomimo medialnego zamieszania, w którego centrum nagle się znalazła, kobieta nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Ową zakulisową anegdotę potwierdziła też Katie Nicholl w książce "The New Royals: Queen Elizabeth's Legacy and the Future of the Crown" z 2022 roku.
Co ciekawe taki "przydomek" nadany przez Karola miał być jednocześnie przytykiem pod adresem jego młodszego syna.
"Karol podziwia Meghan za jej siłę i kręgosłup moralny, jaki daje Harry'emu. Książę potrzebuje w życiu kogoś takiego, ponieważ potrafi być trochę miękki" - wyjawiło źródło wspomnianego portalu.
W kontekście doniesień z ostatnich miesięcy, z których wynika, jakoby to Markle miała decydujący głos w ich małżeństwie, słowa te wydają się gorzko prorocze.
Dalekie od pieszczotliwego było natomiast przezwisko, które nadała aktorce późniejsza królowa, Camilla. Jak twierdził królewski biograf, Tom Bower, nazywała ją "Minx", co oznacza "kokietkę" lub stanowi bardziej wulgarne określenie kobiety. Ukochana Karola miała dość szybko przejrzeć zamiary nowej członkini rodziny.
"Camilli trudno było uwierzyć, że Meghan poświęciłaby swoją karierę i niezależność, by po cichu służyć jako gracz zespołowy, który jest oddany monarchii" - pisał ekspert.
Pod koniec ubiegłego roku rodzima specjalistka ds. royalsów oceniała, że pogodzenie Harry'ego z jego bratem czy ojcem byłoby nie na rękę Markle, która musiałaby na nowo "przemeblować" swoje życie.
"Nie wiem, czy świadomie, czy nieświadomie, ale jest to kobieta, która zrobiła bardzo dużo złego dla tej rodziny. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że to jest zawodniczka, która od dawna gra na siebie i próbuje się wspinać po drabinie społecznej" - mówiła Wioletta Wilk-Turska w rozmowie z Plejadą.
Mocną kartą, jaką w każdej chwili może zagrać Meghan, są dzieci. Powszechnie wiadomo, że brak kontaktu z wnukami - nie widział ich od ponad dwóch lat - jest dla Karola niezwykle trudny.
"Dla kogoś takiego jak Karol, który jest człowiekiem bardzo rodzinnym, jest to osobisty dramat" - oceniła ekspertka.
Nie tak dawno wyszło na jaw, że synowa króla nie zamierza mu odpuścić w pewnej ważnej kwestii: nierówności w przywilejach. Kobieta aspirująca do zrobienia własnej kariery nie może bowiem znieść, że Sarah Ferguson, księżna Yorku, może swobodnie promować swoje książki w mediach, a tymczasem ona sama musi mierzyć się z szeroko zakrojonymi ograniczeniami w tym zakresie.
Ponoć Amerykanka jest gotowa nawet spotkać się z teściem w tej sprawie. Pytanie tylko, czy on będzie zainteresowany...
Zobacz też:
O ten tytuł mało kto posądzał Karola III. Jest z niego wyjątkowo dumny
Król Karol III dostał prezent od krakowskich przedszkolaków. Tak zareagował
Karol III odwiedził Polskę bez nieodłącznej Camilli. Ekspertka zabrała głos