Reklama
Reklama

Nie miała powodzenia w szkole

Marzena Kipiel-Sztuka (41 l.) opowiada o swoich licealnych przyjaźniach z chłopakami, wspólnych papierosach w toalecie i wysłuchiwaniu opowieści o ich przygodach seksualnych.

"Do delikatnych kobieciątek nie należę" - zwierza się Marzena w rozmowie z magazynem "Twoje Imperium". Co nieco już o tym wiemy.

"W technikum budowlanym, do którego chodziłam (...), miałam wyłącznie kumpli. Dla nich nie byłam żadną tam Marzenką, tylko Kazikiem. (...) Uchodziłam za równego kolesia. Dogadywałam się z nimi w ich języku, ostrym jak cholera."

Aktorka nie pozwalała jednak kolegom na zbytnie spoufalanie się z nią:

"Wiedzieli, że jeśli klepną mnie w tyłek, to natychmiast w papę dostaną! Ale wyznam ci, że po cichu bardzo zazdrościłam innym dziewczynom, za którymi moi kumple się uganiali".

Reklama

"Chłopaki opowiadali mi potem na fajce wszystkie pikantne historyjki: gdzie, z którą i w jakiej pozycji".

Przy okazji wyszło na jaw, że Przemysław, mąż Marzeny, jest masażystą:

"Zmęczona artystka poszła zrelaksować się na masaż. Trafiła na przystojnego i utalentowanego masażystę. Cudownie byłoby do końca życia zostać w takich rękach... - pomyślałam wtedy. Tak się zaczęło".

Widocznie do kumple z liceum nauczyli "artystkę" zdrowo tankować. A ponieważ pan Przemek również do abstynentów nie należy, ich małżeństwo z pewnością będzie bardzo udane.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: związek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama