Nie milkną echa afery z żoną Głowackiego. W końcu nie wytrzymali i odpowiedzieli fanom
"Gwiazdą" pierwszego odcinka nowego sezonu "Azja Express" zdecydowanie okrzyknięta została Agnieszka Głowacka. Żona znanego aktora chyba pozazdrościła mu popularności i postanowiła być najgłośniejszą postacią w show. Po emisji odcinka wylała się na nią fala krytyki. Teraz para postanowiła odpowiedzieć internautom.
W nowym sezonie programu "Azja Express" pojawiło się kilka ciekawych par ze świata show-biznesu i internetu. Mało kto spodziewał się chyba , że po pierwszym odcinku najwięcej będzie się mówić o żonie aktora Piotra Głowackiego.
Agnieszka - z zawodu również aktorka - zasłynęła tym, że często krzyczała na męża i denerwowała się, kiedy nie było go w pobliżu. Po emisji odcinka została okrzyknięta w sieci "nową Rozenek".
Widzowie show prowadzonego przez Darię Ładochę w komentarzach byli bezlitośni dla Agnieszki. Jej zachowanie zdecydowanie nie zostało dobrze odebrane. Wiele osób zarzuciło jej, że robi wokół siebie niepotrzebny rozgłos tylko pod publikę.
Przy okazji tak mocnego zainteresowania swoimi osobami, Piotr i Agnieszka postanowili zorganizować live na Instagramie i odpowiedzieć na kilka pytań. Początkowo wszystko szło dobrze. Dopiero po jakimś czasie zaczęły pojawiać się złośliwe komentarze nawiązujące do zachowania aktorki w "Azja Express".
"Żona już nie krzyczy?" - napisała jedna z osób.
Na to pytanie Agnieszka ze śmiechem odpowiedziała:
"Nie, ustawił mnie przez te kilka miesięcy i jestem teraz grzeczna".
Dalej Agnieszka Głowacka kontynuowała swoje tłumaczenia.
"Ja jestem jak ten chomik w kołowrotku. Jak usłyszałam hasło "Wyścig zaczyna się właśnie teraz" to wbiegłam do tego kołowrotka i tak to właśnie wyglądało" - stwierdziła.
W końcu para postanowiła wyjaśnić jedną z sytuacji, która miała miejsce w odcinku.
"Ja się po prostu stresuję, jak zostaję sama, a Piotrek rzeczywiście ma taką przypadłość, że znika. Ruszyliśmy tylko wszyscy z hasłem: "Fish market, fish market!". Tam było tyle ludzi i te kamery zaczęły się mieszać, a Piotrek lubi mi znikać z oczu i chyba w następnym odcinku też mi poznika i chyba pokrzyczę jeszcze" - opowiadała Agnieszka.
Przy okazji tłumaczenia się ze swojego zachowania w pierwszym odcinku programu, Agnieszka Głowacka wyjawiła pewien szczegół zza kulis produkcji.
"Jak widziałam, że go tam za mną nie ma, to czułam, że "o nie, zgubiliśmy się, a my w umowie mamy, że nie wolno nam się gubić" - powiedziała.
Ciekawe, czy w kolejnych odcinkach Agnieszkę Głowacką nadal będą ponosić aż takie emocje. Być może rzeczywiście na stałe zostanie okrzyknięta "nową Rozenek".
Zobacz też:
Siostra Adamskiej wychodzi z cienia. To żona znanego aktora
Córka Wiśniewskiego zabrała głos ws. piątego małżeństwa taty. Gorzkie słowa
Daria Ładocha zaliczyła wpadkę na ściance. Było widać wszystko