Nie o tym marzyła Iza Małysz
Kiedy Adam ogłosił, że zamierza wystartować w rajdzie Dakar, jego żona była niepocieszona. Nie tak wyobrażała sobie dalsze życie ze skoczkiem...
"Adam obiecał Izie, że gdy skończy karierę, pomyślą o powiększeniu rodziny. Ich córka Karolina ma już 13 lat i od dawna marzy o rodzeństwie" - zdradza "Na żywo" znajoma pary.
Tygodnik donosi, że sportowiec złożył żonie obietnicę, iż na kupionej dwa lata temu działce w Zakopanem wybuduje dom (prace miały ruszyć wiosną). W rodzinnej Wiśle oboje podobno czują się już mało anonimowo.
"Nigdy nie przyzwyczaimy się do ludzkiej zawiści. Plotki zwykle skupiały się na mnie, bo Adam wyjeżdżał, a ja zostawałam na miejscu" - wyznała Małysz w wywiadzie dla portalu sport.pl.
Podkreślała, że nie wyszła za Adama dla pieniędzy: "Chętnie oddam połowę wszystkiego, tylko niech ktoś weźmie na plecy naszą codzienność, problemy, złośliwości, docinki i zawiść".
Decyzję męża o starcie w rajdzie Dakar komentuje krótko: "Jeśli miałoby to sprawiać mu taką radość jak skoki, to pewnie się zgodzę. Chyba że odezwie się we mnie egoistka, bo znowu nie będzie go w domu. Nie wiem, czy jestem gotowa znowu być sama".