Nie pokażą serialu ze Stuhrem. Zemsta TVP?
Maciej Stuhr jest jednym z aktorów, który popadł w niełaski telewizji publicznej. Jego działalność na rzecz ratowania migrantów, którzy znajdują się na granicy polsko-białoruskiej nie przypadła do gustu władzom TVP. Okazuje się, że serial z jego udziałem nie ukaże się, a pieniądze wydane na jego realizację zostały zwyczajnie wyrzucone w błoto.
Maciej Stuhr ma ostatnio bardzo trudny czas. Jakiś czas temu pisaliśmy, że wandale zdewastowali jego grób rodzinny na krakowski cmentarzu. Na pomniku wysprejowano obraźliwe napisy związane z działalnością aktora na rzecz migrantów. Jeden z nich brzmiał: "morderca".
Aktor angażuje się w sprawy związane z migrantami koczującymi w lesie na granicy polsko-białoruskiej. Razem z żoną podjął się pełnienia roli pełnomocnika czterech Syryjczyków, którzy ubiegają się o azyl. Nie wszystkim taka działalność przypadła do gustu.
Również władze TVP nie są zadowolone z aktywności społecznej Stuhra. Dały temu wyraz podejmując decyzję, która dla aktora jest niezrozumiała. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyznał, że siedem lat temu powstał film w reżyserii Janusza Majewskiego "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy".
Na jego podstawie zmontowano serial, który jednak nie ukazał się na antenie TVP. Maciej Stuhr nie ma wątpliwości, że to konsekwencja jego działań.
To nie pierwszy raz, gdy aktor zmaga się z falą hejtu i nienawiści. Po tym, jak wyemitowano "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego, pojawiło się wiele niepochlebnych komentarzy w jego kierunku. Film nawiązuje do pogromu w Jedwabnem, a Maciej Stuhr gra mężczyznę, który walczy o pamięć Żydów mieszkających w jego wsi przed wojną.
***
Zobacz także:
Fani martwią się o Roxie Węgiel! Gdzie są jej rodzice?
Piotr Kraśko będzie bliżej siostry. Ewa Kraśko kupuje dom na Mazurach
Tomasz Kowalski z "Rolnik szuka żony": Nie jestem taki święty