"Nie prosiłem mamy o radę"
Maciek Dowbor opowiada, że nigdy nie radził się swojej sławnej mamy w kwestiach zawodowych. "Nasze relacje były dość skomplikowane" - przyznaje.
Dziennikarska pasja Maćka Dowbora nie była miłością od pierwszego wejrzenia. Wcześniej prezenter chciał zostać... koszykarzem. Studia na Akademii Wychowania Fizycznego ostatecznie przekonały go jednak, że kariera sportowca nie jest mu pisana.
"Warunki fizyczne i, umówmy się, chyba brak talentu, sprowadziły mnie szybko na ziemię" - przyznaje z rozbrajającą szczerością w rozmowie z "Faktem".
Dziennikarskie początki też nie były jednak łatwe. "Ta robota nie jest ciepłym etatem. Moje pierwsze upadki znosiłem bardzo źle" - nie ukrywa.
Czy w tym trudnym czasie Maciek mógł liczyć na wsparcie swojej rodzicielki? Okazuje się, że młody Dowbor "starał się zawsze oddzielać sprawy prywatne od zawodowych".
"Moja mama zaczynała w latach osiemdziesiątych, a od tego czasu tyle się zmieniło, że ciężko byłoby jej zrozumieć moje ówczesne realia" - mówi.