Reklama
Reklama

"Nie schodzę do poziomu Rusin"

Jarek Kuźniar kolejny raz w ostrych słowach wypowiedział się na temat swojej koleżanki po fachu, Kingi Rusin. Jej wypowiedzi dla mediów nazwał "dziecinadą".

Prowadzący "X Factora" nawiązał do swojej słynnej już wypowiedzi w "Poranku TVN 24" dotyczącej faktu napisania przez prezenterkę poradnika ("Skoro za pisanie książek biorą się Ricky Martin i Kinga Rusin, to nic dziwnego, że Sławomir Mrożek musi wyjechać z kraju").

W wywiadzie dla RMF Extra podkreślił, że nie żałuje tych słów:

- Powiedziałem to, co powiedziałem. Nie wstydzę się tego, bo nienawidzę grafomaństwa i tyle. (...) Jeśli coś ją ubodło, to niech zadzwoni, pogada. A ona robi ustawkę z dziennikarzem z "Super Expressu", daje mu wywiad, w którym on pyta: "Jak to jest być tak cudowną na ekranie, jak pani?", a ona odpowiada: "To coś, co się ma, ale są tacy, którzy tylko udają inteligentnych", i niby przez przypadek ten dziennikarz mówi: "Aha, to dlatego Jarosław Kuźniar nie wypływa na szerokie wody", a ona na to: "A kto to jest?". No to już jest dziecinada. Ja do tego poziomu nie schodzę - zżyma się Jarek.

Reklama

O swojej wizycie w "Dzień dobry TVN" i spotkaniu z Kingą mówi krótko, zarzucając jej brak profesjonalizmu:

- Miałem niesamowitą nieprzyjemność być u niej w programie, kiedy rozmawialiśmy o "X Factor", i to jest właściwie wszystko. Takie są wymogi promocji programu, jeżeli idzie reżyser, idzie Maja i prowadzący, no to rozmawiamy. Tylko albo potrafimy się wybić ponad własne urazy i wykonujemy swoją robotę, albo dajmy spokój. Co widzów obchodzą nasze spory?

Będzie odpowiedź Rusin?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Kuźniar | Kinga Rusin | X-Factor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy