Nie tak miała zginąć Hanka Mostowiak
Małgorzata Kożuchowska ma żal do Ilony Łepkowskiej, że w taki, a nie inny sposób zakończyła jej wątek w "M jak miłość".
Śmierć Hanki Mostowiak obejrzało 8,4 mln widzów. Serial od dawna nie cieszył się tak dobrą oglądalnością. Sama aktorka nie do końca jest zadowolona z tego, jak umarła w popularnym tasiemcu.
"Kpiny ze śmierci Hanki w 'M jak miłość', która dostała wylewu krwi do mózgu po zderzeniu auta ze stertą kartonów, wyprowadziły Gosię z równowagi" - zdradza "Na żywo" jej znajoma.
Kożuchowska uśmierciła się więc sama w programie "HD w 3D", wkładając w usta pistolet i pociągając za spust.
Ilona Łepkowska, która miała wpływ na to, jak zakończy się wątek Hanki, jest dumna ze swojej pracy. Irytuje ją zupełnie coś innego:
"Doradzałam producentom uśmiercenie bohaterki, ale zaskakuje i denerwuje mnie szum wokół tej sprawy" - mówi tygodnikowi scenarzystka.
Pretensje aktorki zbywa krótko: "Stworzyłam najpopularniejszą rolę Kożuchowskiej, z którą zawsze będzie kojarzona, czy tego chce, czy nie" - kończy.