"Nie zrobiłam nikomu laski"
Julita Woś nie może pogodzić się ze zdaniem jurorów "Fabryki gwiazd", którzy twierdzą, że jest najsłabszą uczestniczką show.
Podczas piątkowego programu, juror Marek Dutkiewicz stwierdził, że możliwości wokalne Woś są najmniej imponujące spośród wszystkich uczestników.
Podobnego zdania była Kayah, która po swojej ostatniej, ostrej opinii, stara się ważyć każde słowo. (ZOBACZ)
Oburzona Julita Woś nie zgodziła się z ich zdaniem: "Nie zrobiłam nikomu laski, że znalazłam się w tym programie" - stwierdziła.
"Podczas eliminacji przesłuchiwał mnie sam Adam Sztaba" - broniła się.
Pozostali jurorzy - Marcin "Pisiorek" i głupkowaty Tede, skupili się głównie na fizyczności Julity. Panowie zachowują się infantylnie i wydają tak nic nieznaczące opinie, że nie warto ich cytować.
Skupiają się wyłącznie na słownych potyczkach z Pawłem Rurakiem-Sokalem, który w "Fabryce gwiazd" jest jednym z trenerów.