Nie żyje 38-letni gwiazdor. Rodzina długo ukrywała te tragiczne wieści
Tragiczne wieści ws. śmierci uwielbianego aktora właśnie dotarły do mediów. Buddy Duress miał zaledwie 38 lat. Choć artysta zmarł w listopadzie, to pogrążona w żałobie rodzina przekazała dramatyczne informacje teraz. Znany reżyser przewidział ten dramatyczny scenariusz już pięć lat temu.
Michael C. Stathis budował swoją karierę jako Buddy Duress. Wieści o nagłej śmierci aktora przekazał mediom jego młodszy brat Christopher. 38-latek największą popularność zagrał po filmie "Good Time", w którym zagrał u boku Roberta Pattinsona. Na swoim koncie ma role w takich produkcjach jak: "Bóg wie co", "Góra" czy "Beware of Dog".
Buddy Duress zmarł w listopadzie, natomiast pogrążona w żałobie rodzina przekazała magazynowi "People" te smutne informacje w lutym. Przyczyną śmierci aktora było nagłe zatrzymanie akcji serca. Doszło do niego w wyniku zażycia przez artystę "koktajlu" z niedozwolonych substancji.
Jednym z filmów, w którym można zobaczyć zmarłego w listopadzie 38-latka jest "Flinch". Produkcja weszła na ekrany kin w 2021 roku. Jej reżyser, Cameron Van Hoy przewidział tragiczny koniec aktora już w 2019 roku. Wtedy nikt nie chciał wierzyć w ten ponury scenariusz.
"Chciałbym myśleć, że Buddy (...) skupi się na aktorstwie. Ale jest szansa, że skończy martwy lub będzie dalej kombinował na ulicy" - wyznał znany reżyser w wywiadzie sprzed 5 lat.
Wieści o śmierci Buddy’ego niezwykle poruszyły Camerona: "Buddy był na ekranie czystą energią. To, że jego życie dobiegło końca w taki sposób, łamie mi serce" - powiedział załamany Van Hoy.
Zmarły w listopadzie 2023 roku Buddy Duress zasłynął dzięki roli w filmie "Good Time". Film, w którym 38-latek zagrał u boku Roberta Pattinsona, cieszył się ogromną popularnością wśród widzów.
Filmowym debiutem Duressa była rola w filmie "Bóg wie co" w 2014 roku. Potem pojawiał się na ekranie w takich produkcjach jak: "Od jednego do drugiego", "Good Time", "The Great Darkened Days", "Góra", "PVT CHAT", "Beware of dog" i "Flinch". W tym ostatnim zagrał ostatnią rolę swojego życia w 2021 roku.
"Ten człowiek był absolutnym skarbem. Buddy był niewątpliwie jedną z najzabawniejszych osób, jakie kiedykolwiek poznałem" - napisał w swoim mediom społecznościowym Jay Karales, reżyser ostatniego filmu, w którym zagrał Duress.
Zobacz także:
Wieści z domu Cugowskiego pojawiły się nagle. Chodzi o jego drugą żonę
Ewa Kasprzyk i jej ukochany mają specjalną tradycję miłosną. Przepis na udany związek?
Najpierw zwolnienie z TVP, a teraz niepokojące wieści. Opczowska drży o zdrowie