Nie żyje 90-letni gwiazdor hitowych seriali. Rodzina i przyjaciele w głębokiej żałobie
David McCallum nie żyje. Aktor występujący od ponad 20 lat w kultowym serialu "Agenci NCIS" odszedł w wieku 90 lat. Przyjaciele gwiazdora z Hollywood żegnają go ze smutkiem, a rodzina znajduje się w głębokiej żałobie. Tym bardziej, że McCallum zaledwie kilka dni temu obchodził okrągłe urodziny.
David McCallum nie należał może do hollywoodzkiej ekstraklasy, ale wciąż mowa o niezwykle cenionym i rozpoznawalnym aktorze. Trudno się więc dziwić, że jego nagłe odejście w dniu 25 września poruszyło tak wiele osób ze środowiska. Z całego świata płyną wyrazy kondolencji skierowane do rodziny i najbliższych 90-latka, w tym jego żony - Katherine. Dokładna przyczyna śmierci nie została podana do wiadomości publicznej.
Urodzony w Szkocji we wrześniu 1933 roku McCallum rozpoczął swoją przygodę z aktorstwem za sprawą radia BBC, gdzie podkładał głosy pod różne postaci. Charakterystyczny głos sprawił zresztą, że Brytyjczyk swoją karierę dubbingową kontynuował aż do końca. Wystąpił m.in. w kilku filmach DC jako Alfred Pennyworth - lokaj i przyjaciel Batmana. Na ekranie po raz pierwszy zaczął pojawiać się w latach 50., za sprawą takich produkcji jak: "Robbery Under Arms", "Wielka ucieczka" czy "The Man from U.N.C.L.E.".
To właśnie hitowy serial z 1964 roku przyniósł mu największą rozpoznawalność. Rola Davida McCalluma miała być początkowo zaledwie epizodem, ale jego postać spodobała się tak bardzo, że urosła do miana jednego z dwóch głównych bohaterów. Nikogo nie zdziwiło więc, że szkocki aktor zgarnął za nią dwie nominacje do nagród Emmy. W kolejnych latach kariera McCalluma nieco przystopowała, ale i tak udało mu się zapisać w pamięci wielu widzów, również z Polski. Jego fani, a także współpracownicy żegnają dziś zmarłego ze wzruszeniem i opisują go jako niezwykłego dżentelmena.